Paul Banks ma rozdwojenie jaźni. Przynajmniej tej muzycznej. Słuchając jego solowego debiutu "Julian Plenti is... Skyscraper" trudno oprzeć się wrażeniu, że drzemie w nim wiele osobowości.
Paul Banks ma rozdwojenie jaźni. Przynajmniej tej muzycznej. Słuchając jego solowego debiutu "Julian Plenti is... Skyscraper" trudno oprzeć się wrażeniu, że drzemie w nim wiele osobowości.