Aktualności

15-07-2010-23:36:39

Lisa Hannigan - "Sea Sew"

Udostępnij! Tweetnij!

Jeszcze pop czy już folkk Już konkurencja dla Joanny Newsom czy jeszcze tylko peleton za nią goniącyÄ Bez znaczenia. Najważniejsze, że solowy debiut znanej ze współpracy z Damienem Rice'em irlandzkiej wokalistki Lisy Hannigan to porcja niezwykle przyjemnej muzyki.

Lisa jest multiinstrumentalistką, więc praktycznie w pojedynkę skomponowała całość muzyki na "Sea Sew". Udało się jej dzięki temu osiągnąć niezwykle spójny klimat. Jest leniwie, bardzo marzycielsko, niezwykle klimatycznie. Bez zacięcia hitowego i bez wielkich ambicji stworzenia dzieła przełomowego, ale w dużej mierze dzięki temu płyty słucha się przyjemnie, nie wysilając zanadto zwojów mózgowych.

Krzywdzącym byłoby jednak stwierdzenie, że to muzyka tła i nadaje się głównie do towarzyszenia nam, gdy znajomi wpadną na kawę i ciasteczko. W żadnym wypadku. Takie "I Don't Know" może służyć za świetny numer na pobudkę. "Lille" natomiast genialnie sprawdzi się podczas spaceru w słoneczne, wiosenne popołudnie a gęste, kapitalnie skomponowane "Ocean and Rock" przypomni niektórym złote czasy Portishead. I tak można by długo wymieniać, co dobitnie świadczy, że "Sea Saw" w żadnym wypadku nie jest bezpłciowe.

A czy jakkolwiek odkrywcze Nie, to za duże słowo. Hannigan nie ma, przynajmniej na razie, zamiaru dokonać zamachu na folk i przewrócić struktury tego gatunku do góry nogami. Na szczęście wcale nie musi. W tym, co robi, jest wystarczająca dobra.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: