Aktualności
Kelly Osbourne o sztucznym i żałosnym Los Angeles
Kelly Osbourne nie przepada za dziewczętami z Los Angeles.
Wokalistka przyznała, że najlepiej czuje się w rodzinnym Londynie, gdzie ludzie nie są "sztuczni" i "żałośni".
- W Wielkiej Brytanii inność jest powszechnie akceptowana, a w Stanach musisz być szablonowy - tłumaczy Osbourne. - To naprawdę nudne. Wszystkie te dziewczęta z Los Angeles, które wyglądają na śliczne i szczęśliwe, są sztuczne do granic możliwości i przez to po prostu żałosne. Co do znanych dziewczynek z L.A. - wszystkie muszą w pewnym momencie udowadniać, że nie są dziecięcymi gwiazdkami Disneya, robiąc coś szokującego i zachowując się jak małe zdziry. Dzięki Bogu, że ja nie musiałam przez to przechodzić. Musiałam zrobić coś dokładnie odwrotnego: udowodnić, że jestem miłą dziewczyną.
Dyskografię Kelly Osbourne zamyka płyta "Sleeping in the Nothing" z czerwca 2005 roku.