Aktualności

14-03-2012-13:27:55

Soulfly - "Enslaved"

Udostępnij! Tweetnij!

Nowy album Soulfly jest reklamowany jako druzgocząco brutalny. To prawda. Jednak w pogoni za agresją z muzyków uleciało trochę polotu.

Myślę, że nie jestem jedynym, który po usłyszeniu opublikowanego jako pierwszego "World Scum" wydał z siebie głośne roarrrr!!!!!! Toć to prawdziwe zniszczenie i zło w najczystszej postaci! Hiroszima, Nagasaki, Auschwitz - Cavalera wymienia okrucieństwa, jakich świadkiem był XX wiek - i dosłownie można uwierzyć, że w tle "zapierdala dwadzieścia helikopterów, napierdala napalm i wszyscy strzelają", że pozwolę sobie zacytować Jacka Braciaka. Tak brutalnie Cavalera nie grał chyba nigdy. Gdyby nie refren z klasycznym riffem i skandowanym tekstem, ciężko by uwierzyć, że mamy do czynienia z tym samym panem, co niewiele ponad dziesięć lat temu szczekał w "Back To The Primitive". Agresją boksera wagi ciężkiej uderza także kolejny w zestawie, "Intervention". Panowie pozwalają złapać odrobiny tchu dopiero gdzieś w połowie czwartego na płycie, "Gladiator", przy okazji orientalnej wstawki.

Jest więc mocno i konkretnie, a od mnogości patentów, zmian tempa i nastrojów może rozboleć głowa. I właśnie ten ból głowy jest największym mankamentem płyty. Bo gdzieś w połowie, wkrada się nuda i ciężko nie odnieść wrażenia, że zespołowi zwyczajnie zabrakło pomysłów. Niektóre utwory sprawiają wręcz wrażenie poskładanych na siłę z nie do końca pasujących do siebie elementów. Środkowa thrashowa łupanka w "Redemption of Man by God" ma się nijak do zarówno rozwleczonego początku, jak i motorycznego, naprawdę kopiącego tyłki refrenu. W takim "Treachery" jedynym elementem spajającym całość jest chyba tylko wykrzykiwane przez lidera wers "This is Treachery!", a piękne solo gitarowe Marca Rizzo wygląda na ucięte żyletką w przypadkowo wybranym momencie.

"Enslaved" to solidne metalowe wydawnictwo, pełne ciekawych smaczków i przy którym niejednokrotnie pomacha się głową, jednak jako całość zwyczajnie nie przekonuje. Może przydałyby się troszkę większe przerwy między kolejnymi albumami Soulfly i Cavalera Conspiracyj


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: