Aktualności

13-06-2012-22:48:21

Big K.R.I.T. - "Live from the Underground"

Udostępnij! Tweetnij!

Jeśli Big K.R.I.T. miał tym albumem postawić ostateczną pieczęć na tytule nowego króla hip-hopu z południa Stanów Zjednoczonych, to najwyraźniej albo zabrakło mu tuszu, albo jeszcze nie jest do tej roli ostatecznie przygotowany. Co nie znaczy, że "Live from the Underground" to wydawnictwo słabe, nic z tych rzeczy.

Gdy fachowcy, słuchacze, a nawet inni twórcy mówią o tobie, że jesteś w stanie godnie zastąpić OutKast, nawiązać do najlepszych czasów UGK, to z jednej strony na pewno solidna pożywka dla ego, ale z drugiej dość spory bagaż, obciążenie. I Big K.R.I.T., autor kilku fantastycznych darmowych wydawnictw, nie do końca podołał zadaniu.

Podstawowy problem jego pierwszego oficjalnego, mainstreamowego wydawnictwa, to dość przeciętna (jak na jego możliwości!) warstwa tekstowa. Odniosłem wrażenie, że celując w szersze audytorium, raper odłożył co trudniejsze tematy na bok, starając się, żeby bez problemu zrozumieli go ci mniej wymagający odbiorcy. Dużo jest o kasie, sławie, popularności, kobietach, co samo w sobie złe nie jest. Bardziej chodzi o właściwe wyważenie środka ciężkości. U Krita dopiero pod koniec albumu (kapitalne "Rich Dad, Poor Dad" oraz poruszające, bardzo zaangażowane "Praying Man" z wielkim B.B. Kingiem) mamy kawałki w pewni ujawniające jego kunszt jako literata i wnikliwego obserwatora życia społecznego. Warto tylko pamiętać o jednym. Nawet przeciętny tekstowo, mało zaskakujący kawałek gospodarza to wciąż niezwykle wysoka rapowa jakość. Nie sposób za to przyczepić się do muzyki. Sporo soulowych i bluesowych smaczków, kapitalne dęciaki w "Cool 2 Be Southern", bardzo przyjemnie bujające całym ciałem "Pull Up" to najjaśniejsze punkty programu. Chociaż tak na dobrą sprawę album od początku do końca stoi na równie wysokim poziomie, bity są wysmakowane, ale niosą sobą dużo południowego ducha, dużo tamtejszego klimatu.

A więc pomimo tego, że wyszedłem od narzekania, koniec końców mocno wszystkim "Live from the Underground" polecam. Może nie jest to jeszcze klasa OutKast, ale brakuje niewiele.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: