Aktualności

28-11-2012-18:20:28

Pig Destroyer - "Book Burner"

Udostępnij! Tweetnij!

Świat ma się nie najlepiej, ludzie podobnież, twierdzą doskonali grindcore'owcy z Wirginii. Za to twórczość zespołu jest w kondycji doskonałej.

Napalm Death, choć nic nie wskazuje na to, by mieli w przewidywalnej przyszłości zniknąć ze sceny, mają paru godnych następców. Pig Destroyer są wśród nich. Podobnie do legendarnych Anglików muzycznie są bezlitośni i bezkompromisowi, niesamowicie precyzyjni i jeszcze lepsi od nich warsztatowo. A wokalista J.R. Hayes wydziera się o sprawach bardzo poważnych, które ujmuje w krótkich, esencjonalnych tekstach.

Piąty krążek Pig Destroyer sprawia wrażenie nagranego na żywo bez udziału publiczności. Brzmi surowo, garażowo, niezwykle dynamicznie. Czyli tak, jak ma brzmieć porządna płyta grindcore'owa. Im studyjne lukrowanie nigdy na dobre nie wychodzi. Splendor za brzmienie spływa na gitarzystę Scotta Hulla, który za nie odpowiada. Całość to nieco ponad 32 minuty brutalnego grindu, przeplatanego idealnie wyważonymi pierwiastkami hard core'a, atonalnych riffów wziętych z post metalu, a także transowych, niskich partii gitarowych, wskazujących fascynację Meshuggah. Te ostatnie słychać w zamykającym "Permanent Funeral". Numer ponadczterominutowy to na standardy gatunku suita. Na płycie zbliżony czas mają jeszcze "The Diplomat" i "The Bug". Reszta to czysty grind - nabicie, brutalne ultraszybkie momenty, czasem na chwilę wyhamowujące, poprzedzone narracją, elektronicznymi hałasami. I koniec mamy po minucie z hakiem. Niby wzór doskonale znany i zaskoczenia raczej nie przeżyjemy, ale grind core Pig Detroyer ma w sobie jakąś magnetyczną moc i świeżość. Nowy bębniarz, Adam Jarvis, sprawdził się świetnie. Ma staż w deathmetalowym Misery Index, więc grindowe tempa mu niestraszne. We wspomnianym "The Diplomat" gościnnie gardła daje kumpel Adama z Misery Index, Jason Netherton. Są jeszcze w gościach serdeczni grindowi przyjaciele Pig Destroyer ze świetnego Agoraphobic Nosebleed.

Jeśli ktoś zaopatrzy się w edycję limitowaną, dostanie w prezencie parę niezłych punkowych coverów, a także opowiadanie J.R. Hayesa o tym, co się stanie, jeśli światem zaczną rządzić fanatycy religijni. Wokalista talent literacki posiadł w stopniu więcej niż przyzwoitym. Zwięźle i celnie pisze o ważkich sprawach. Od 15 lat budują ze Scottem Hullem, który staż w grupie ma taki sam, wysoką pozycję w świecie ekstremalnej muzyki. Krążkiem "Book Burner" na pewno kwartet znacząco ją poprawi.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: