Recenzja

10-04-2017-11:25:05

Deep Purple - inFinite

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Jeśli ktoś wciąż śledzi poczynania Deep Purple musi być wiernym, oddanym fanem i tych nie ma co przekonywać do "inFinite". Nie jest to jednak propozycja tylko dla "ultrasów".

Sympatycy szeroko pojętego hard rocka czy w tym przypadku bardziej nawet rocka progresywnego, na pewno znają na dwudziestym już albumie formacji wiele dobrego. Z jednej strony materiał jest naturalny, bezpośredni, z drugiej słychać, że panowie nie bali się eksperymentów, że nie uciekali przed nowym. Dlatego "inFinite" brzmi jednocześnie jak klasyczne Deep Purple i jak płyta na miarę XXI wieku. Sporo tu przestrzeni, szerokich dźwiękowych pasaży, muzycznych wycieczek ("The Surprising", "Birds of Prey"), ale i czeka nas niemało mocniejszych, konkretniejszych kawałków jak singlowy "Time for Bedlam" czy "All I Got Is You". Ian Gillan i spółka ochoczo sięgają po blues (charakterne, soczyste "One Night in Vegas", znakomity w równej mierze doorsowy co purple'owy cover "Roadhouse Blues"), nie unikają psychodelii ani jazzu. Najważniejsze jednak, że to wszystko jest naturalne, szczere, niewymuszone. Na luzie, bez usilnych prób przeskoczenia samych siebie czy ścigania z młodymi. Deep Purple po prostu robią swoje i robią to naprawdę dobrze.

Nie spodziewajcie się nowego "Smoke on the Water" czy "Child In Time". Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien. Jeśli jednak cenicie szalone klawiszowe popisy, wyraziste sola na gitarze, naprawdę mocny wokal i nieco muzycznych pejzaży, "inFinite" jest dla was.


Lista utworów:

  1. 1. Time for Bedlam00:04:35
  2. 2. Hip Boots00:03:23
  3. 3. All I Got Is You00:04:42
  4. 4. One Night in Vegas00:03:23
  5. 5. Get Me Outta Here00:03:58
  6. 6. The Surprising00:05:57
  7. 7. Johnny's Band00:03:51
  8. 8. On Top of the World00:04:01
  9. 9. Birds of Prey00:05:47
  10. 10. Roadhouse Blues00:06:00

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!