Recenzja
Natalia Przybysz - Jak malować ogień
Podziel się na facebooku! Tweetnij!Ocena:
Nowej płyty Natalii Przybysz powinien posłuchać każdy. Nie tylko fan artystki, nie tylko miłośnik vintige'owego brzmienia czy pasjonat polskiej muzyki. Po prostu każdy.
Namawiam wszystkich, by znaleźli chwilę i posłuchali "Jak malować ogień" nie dlatego, że to wybitny album, arcydzieło, które zmieni historię. Nie jest to też wielkie zaskoczenie czy artystyczna rewolucja. Nic z tych rzeczy. U Natalii w zasadzie bez zmian. Wciąż ciągnie ją do bluesa, niezmiennie ma dryg do R&B, nadal nie boi się popu a jak się okazuje jazzu też nie. O co więc chodzi? O harmonię, która ma wspaniale kojące, łagodzące, uspokajające działanie. - "Jak malować ogień" jest o tym jak zachować spokój i poczucie sensu w czasach dynamicznych i niepokojących - mówi Przybysz.
Jest w tej płycie pewna równowaga, spokój, po prostu harmonia, które w pewien sposób udzielają się słuchaczowi. Tu nic nie jest na siłę, wymuszone, nic nie jest przesadzone, przekombinowane, przeszarżowane. Nawet kiedy Przybysz "ucieka" w bardziej elektroniczno-taneczne terytoria ("Wyspa"), jest w tym szczera, naturalna, stonowana, niekrzykliwa. Najczęściej jednak pozostaje w swych ulubionych klimatach, gdzie dominują żywe instrumenty, retro-brzmienie i ciepłe barwy. A najlepsze jest to, że nie mamy do czynienia z kilkoma potencjalnymi przebojami i bezbarwnymi wypełniaczami, lecz spójną całością. Uwodzicielskie, rytmiczne "Cienie" (Natalia chyba nigdy tak ładnie nie śpiewała), seksowne "Kochamy się źle" z kapitalnym groove'em, melancholijna "Przestrzeń" czy powłóczyście bluesowa "Herbata z cytryną" choć zupełnie różne są równie udane, równie przekonujące. Natalia Przybysz odważyła się nawet zmierzyć z "Krakowskim spleenem" Maanamu i... chyba lepiej się tego nie dało zrobić. Bo chociaż to zupełnie inny rodzaj ekspresji, inaczej rozłożone akcenty, w tej interpretacji piosenka również porusza.
"Jak malować ogień" z osobistymi, chwilami wręcz cielesnymi tekstami, z kapitalnie, trochę niemodnie brzmiącymi gitarami, z ciepłym, otulającym głosem Natalii, z całą swoją szlachetnością, delikatnością, zmysłowością i urokiem jest po prostu niczym balsam na umęczoną duszę.
Lista utworów:
- 1. Ogień00:05:37
- 2. Kochamy się źle00:03:53
- 3. Cienie00:03:16
- 4. Ciepły wiatr00:04:52
- 5. Wyspa00:03:21
- 6. Że jestem00:04:19
- 7. Po naszej stronie00:03:53
- 8. Przestrzeń00:06:13
- 9. Krakowski Spleen00:04:37
- 10. Słodka herbata z cytryną00:04:03
autor: Anna Szymla