Recenzja

28-11-2014-01:58:47

Primus - "Primus & The Chocolate Factory With The Fungi Ensemble"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie jestem Amerykaninem, więc Willy Wonka nie jest dla mnie postacią kultową. Pomimo tego filmy o wielbicielu czekolady podobały mi się. Gorzej z płytą Primus, będącą wariacją na temat ścieżki dźwiękowej do produkcji z 1971 roku.

Kupuję groteskowość Primusa, wygłupy, bawienie się muzycznymi konwencjami, nieprzewidywalność, puszczanie oka do słuchacza oraz kapitalny warsztat tria. Bazując na tych składnikach nagrali przecież kilka bezdyskusyjnych arcydzieł. "Primus & The Chocolate Factory With The Fungi Ensemble" do nich się, niestety, nie zalicza. Owszem, są tu momenty zaskakujące, choćby wykorzystanie fragmentu uwertury do "Wesela Figara" Mozarta, muzyki żydowskiej, lecz częściej odnosiłem wrażenie, jakby duzi panowie postanowili zabawić się w tworzenie muzyki dla dzieci, a nie za bardzo wiedzą jak. Sami może mają ubaw po pachy, lecz dzieciakom na pewno nie byłoby do śmiechu. Ni tu kołysanek, ni fajnego podkładu do swawoli.

Dzieckiem już, niestety, nie jestem, Willy Wonka nigdy nie był moim bohaterem i taka interpretacja Primusa zwyczajnie do mnie po prostu nie trafia, nie działa na moje emocje. Zwyczajnie przelatuje przeze mnie, nie pozostawiając śladu. Przy "Golden Ticket" poczułem się trochę jak podczas słuchania wspaniałych płyt tria sprzed lat. I to jedyny taki moment na albumie. Jeśli ktoś kiedyś stworzy przedstawienie kabaretowe o amerykańskim wielbicielu czekolady, taka muzyka Primusa zapewne nieźle sprawdzi się jako podkład do scenicznych historii z Wonką. Cieszy, że zdrowie podleczył świetny bębniarz Tim "Herb" Alexander i znów jest w zespole. Ale nie pomogły ani jego duże umiejętności, ani The Fungi Ensemble w składzie Mike Dillon (marimba, instrumenty perkusyjne) i Sam Bass (wiolonczela). Dźwięków może i jest sporo, lecz niewiele interesującego z nich wynika.

Les Claypool tym razem nie zaskoczył mnie pozytywnie. Kredyt zaufania lata temu dałem mu jednak tak duży, że spokojnie poczekam na następny album Primus. Mocno wierząc, że będzie ciekawszy niż "Primus & The Chocolate Factory With The Fungi Ensemble".

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: primus