Recenzja

19-11-2014-00:54:22

Simple Minds - "Big Music"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Panowie z Simple Minds nie mogli wymyślić lepszego tytułu dla swej nowej płyty. "Big Music" mówi wszystko o szesnastym albumie Szkotów.

To wielkie melodie, wielkie refreny, wielkie aranżacje. Stadionowe pieśni, pełne energii, a jednocześnie stylowe, nowoczesne. Porywające, dumne, z muzycznym rozmachem. Zespół pokazuje się z najlepszej strony. Przypomina swe klasyczne brzmienie z lat 80., dodając jednak mnóstwo świeżości. Choć dominują syntezatory, strzelające laserowe dźwięki, syntetyczne fajerwerki, ani przez moment nie ma wątpliwości, że to płyta rockowa. Jest w tych numerach pewna zadziorność, waleczność, buta. Chcąc bardziej obrazowo opisać, te utwory nie skradają się nieśmiało, nie wylewają niepostrzeżenie z głośników, one z hukiem otwierają drzwi i okna na oścież, i wkraczają dumnie.

Cały ten trud, na nic by się jednak zdał, gdyby na "Big Music" zabrakło dobrych piosenek. Tymczasem Simple Minds nagrali naprawdę kapitalne, supernośne, przebojowe kawałki. Otwierający "Blindfolded" jest po prostu zaraźliwy, kolejny "Midnight Walking" choć zbudowany na bicie przypominającym "Can't Get You Out Of My Head" Kylie Minogue okazuje się muzycznym odpowiednikiem beztroskiej przejażdżki sportową furą, a "Let the Day Begin" przykuwa uwagę marszowym rytmem.

"Big Music" to nie tylko wielkie utwory, ale i wielki powrót. Najlepsza płyta Simple Minds od lat. Album, który przypomina, dlaczego był to tak popularny i wpływowy zespół.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!