Recenzja

01-02-2009-19:00:16

Tede - "Ścieżka dźwiękowa"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nowy album jednego z najbardziej znanych i lubianych polskich raperów nie budzi wielkich kontrowersji. Fanów utwierdzi w przekonaniu, że Tede jest najlepszy, oportunistów upewni w zupełnie odwrotnym stwierdzeniu.

"Ścieżka dźwiękowa" to sto procent Tedego w Tedem. Szpan, niezachwiana pewność siebie, celne obserwacje społeczne, dużo lansu i chamstwa, a w dodatku tematyka zawężona często do retrospekcji, samochodów i ciuchów. Na szczęście nawet w tej powtarzalności są momenty rewelacyjne, a gdy Tede ucieka w kawałki koncepcyjne (niezwykle celne i słuszne spojrzenie na problem Tybetu w "Made In China") nie sposób oderwać się od słuchawek. Dziwne? Ani trochę. W końcu ten facet nie przez przypadek jest już żywą legendą polskiego rapu. Flow, styl, cięty język - tego może mu zazdrościć 99 procent raperów młodego pokolenia.

Za muzykę na krążku odpowiada WDK, doświadczony na polu rodzimego hip-hopu producent, ale debiutant jeśli chodzi o całościowe skomponowanie pełnego albumu dla kogoś z pierwszej ligi. Ten paradoks zaowocował jednak niezwykle dorodną - nomen omen - ścieżką dźwiękową. U WDK słychać świeżość, polot, otwartość na wpływy różnych czarnych brzmień, a zarazem doskonałe wyrobienie i słuch pozwalające połączyć wszystko w hiphopową petardę o dużej sile rażenia.

Tede jest wciąż niezwykle istotnym graczem rodzimej sceny. Pomimo wieloletniego stażu, tysiąca innych sposobów na zarabianie hajsu, wciąż czuć u niego głód mikrofonu. A że chciał trochę pohałasować i nastąpić paru osobom na odcisk, to wyszła mu całkiem dobra płyta.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!