Recenzja

30-03-2009-14:28:53

Marika - "Plenty"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

"Plenty" znaczy obfitość. I taka właśnie jest płyta Mariki. Pełna pomysłów, uroczych melodii, ciekawych aranżacji i całkiem udanych tekstów. Zawód mogą poczuć jedynie zwolennicy jamajskiej natury artystki.

Początkowe sygnały z obozu Mariki sugerowały, że mamy do czynienia z dziewczyną o zdecydowanie karaibskiej duszy. Singlowy, znakomity "Moje serce" to przecież klasyczne reggae, którego zapewne artystce zazdrościć może Gentleman, bo chyba Bob Marley raczej nie. Fani Zionu nie będą jednak zadowoleni, gdy wsłuchają się w cały album wokalistki. Elementy reggae co prawda dominują, ale mamy też sporo popu, trochę soulu, hip-hop a nawet drum'n'bass.

Poza "Moim sercem" na uwagę zasługuje z pewnością także "Pochwała naiwności" - wbrew powyższemu akapitowi także z elementami reagge i uroczą trąbką Dominika Trebskiego. "Siła ognia" to z kolei przyjemnie energetyczna elektronika. Całkiem udany jest funkowym dowcip pod tytułem "Cieciowa", a i soulowy "Stop" też smakuje wybornie.

Czasem aranżacje na "Plenty" zdecydowanie pachną kopiowaniem zachodnich a nawet rodzimych wzorców (czasem jakbym słyszał Sistars). Nic to jednak, gdyż Marika w tym, co robi jest prawdziwa, a jej muzyka jest pełna uczuć. A o to przecież w tym wszystkim chodzi.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: marika, plenty