Recenzja

18-04-2009-20:17:18

Brutal Truth - "Evolution Through Revolution"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Brutalna prawda jest taka, że czasami potrzebujemy mocnego ciosu między oczy. Brutal Truth byli w letargu przez kilkanaście lat, a gdy już się zbudzili, pokazali, że wciąż umieją rozdawać grindcorowe razy.

Album jest dowodem na to, że Brutal Truth są wierni obranej przed laty estetyce, zakorzenionej w grind corze, hard corze i punku (jest tu hołd dla legendarnych The Minutemen). Mają też podobne nastawienie - wciąż stawiają na szczerość, niezależność i mocny, bezpośredni przekaz w tekstach. Muzycy pozostawali aktywni po zawieszeniu działalności przez Brutal Truth, sprawdzali się w różnych konfiguracjach, innych gatunkach, zawsze jednak orbitując wokół ekstremy i czasami tworząc wartościowe płyty (patrz choćby ostatni Venomous Concept). Obserwowali uważnie, co się dzieje w muzyce, chłonęli to, co najciekawsze i zaanektowali do swojej twórczości. Stąd udane dysonansowe fragmenty gitarowe czy rozjechane, narkotyczne i niepokojące momenty instrumentalne. Ogólnie pisząc, jest tu to, czego oczekiwałbym od grindcore'owej kapeli w XXI wieku. Dominują bezkompromisowe, mocne i krótkie uderzenia, wymierzane w bardzo szybkim tempie (czasami ekstremalnie szybkim), brzmiące ostro, dość surowo, odpowiednio dynamicznie. Oddech można złapać w czasie nielicznych zwolnień (kapitalny "Afterworld") lub zwalistych, deathowo-doomowych fragmentów (znakomity "Detatched"), choć Kevin Sharp, drąc się niemiłosiernie, skutecznie zakłóca odpoczynek.

Na "Evolution Through Revolution" na pewno nie ma rewolucji, a o ewolucji można mówić w kontekście muzycznej kosmetyki, lekkiego liftinfgu stylu sprzed lat. To nie zarzut. Całość nie jest tak wyrafinowana, jak ostatnie produkcje Napalm Death, lecz z pewnością skutecznie się broni. Nie jest to muzyka do słuchania na co dzień, ale jeśli ktoś potrzebuje uderzenia ekstremalnych dźwięków ułożonych w sensowną całość, to po Brutal Truth może sięgać z powodzeniem.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!