Recenzja

11-05-2009-22:05:23

Maxïmo Park - "Quicken The Heart"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Dla mnie Brytyjczycy z Maxïmo Park od dwóch studyjnych krążków byli doskonałą zapowiedzią, a nawet przyspieszeniem lata. Nie wiem, czy to sprawka obecnej sytuacji na świecie, ale zamiast radosnych, podnoszących na duchu dźwięków dostajemy nadciągający huragan, bezlitośnie szerzący chaos.

Brzmienie jest gęste, dźwięki drapieżne i złowieszcze, wszystko podszyte jakimś nieokreślonym strachem, niepokojem. Zespół nie daje nawet chwili wytchnienia, by móc się zatrzymać i pomyśleć - musimy pędzić razem z nimi, właściwie to kręcić się na ich diabelskiej karuzeli. Paleta kolorów, które bombardowały nas na ich poprzednich albumach, ograniczyła się obecnie tylko do dwóch - czarnego i czerwonego. Albo nie ma nadziei, albo pojawia się krew. Melodia cały czas jest urozmaicana coraz to nowymi dźwiękami oraz zmianami tempa. Lekki powiew popu, który wyczuwalny był u starych Maxïmo Park, ustąpił miejsca rockandrollowej zadziorności z lat 70. i ponadczasowej new wave lat 80. Bardzo dużo w tym zasługi producenta, Nicka Launaya, który swojego czasu odpowiedzialny był za takie zespoły jak Talking Heads, Nick Cave czy Yeah Yeah Yeahs.

Osobiście uważam, że ta płyta jest za jaskrawa i krzykliwa. Szybkość z jaką wystrzeliwane są w naszym kierunku poszczególne partie muzyczne, przyprawia o zawrót głowy. Jednak pojawiają się także momenty pociągające - przejmujące (np. w refrenie singlowego "The Kids Are Sick Again", "A Cloud Of Mystery" a także w "Questing, Not Coasting"), które wprowadzają na moment refleksję i ukojenie - podnosząc przy tym na duchu. Tego mi trzeba, a nie sztucznego przyspieszania i tak już skołatanego współczesnością serca.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!