Recenzja

17-06-2009-00:18:17

Jack Peñate - "Everything Is New"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Co łączy Jacka Peñate i The Horrors? Nikt znając ich debiuty, nie spodziewał się, że drugie przygotowane przez nich wydawnictwa będą tak znakomite.

"Everything Is New" to jeden z najbardziej roztańczonych, pogodnych, afirmujących krążków, jakie ostatnio ujrzały światło dzienne. I nich się schowają psychodeliczni MGMT i Empire of The Sun.

Większość utworów na krążku to radosna mieszanka disco, indie, elektroniki i wielu innych rozmaitych dźwięków, którymi swe kompozycje wykleił Jack. Trochę gitar, chóralne refreny, angielski akcent. To taka muzyka, przy której twarz promienieje a nogi zmieniają się w niemal autonomiczny, podrygujący byt. Jeśli jakaś płyta miałaby siłę sprawić, że w deszczowy dzień zaświeci słońce i ptaki zaczną ćwierkać, to właśnie ta.

Zestaw skrywa niespełna 35 muzyki, jednak skumulowano w niej tyle pozytywnej energii, że starczyłoby na kilka albumów największych gwiazd popu. Nawet melancholijne "Every Glance" czy chwilami hałaśliwe "Let's All Die" mają wiele uroku, jednak prawdziwymi skarbami są "Everything Is New", "Tonight's Today" i "So Near". To piosenki, które ma się ochotę śpiewać cały dzień. To takie utwory, dzięki którym wszystko staje się ładniejsze, bardziej kolorowe, prostsze, możliwe.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!