Recenzja

18-06-2009-12:41:33

Q-Tip - "The Renaissance"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Mało kto wierzył, że po kilku latach zapowiedzi i ciągłych przesunięć, ta płyta w ogóle się ukaże. Tymczasem ona nie tylko wyszła, ale przede wszystkim pobiła swoim poziomem 99 procent rapowych wydawnictw ostatnich lat!

Q-Tip niegdyś frontman jednej z najważniejszych hiphopowych grup w historii - A Tribe Called Quest, jawi się nam jako artysta kompletny. Sam skomponował i wyprodukował prawie wszystkie kawałki na płycie (wyjątkiem jest "Move", którego autorem jest nieodżałowany J Dilla), napisał oczywiście całość tekstów, a w dodatku zarapował je kapitalnie, wspierając się czasem śpiewem. I choć nie ma głosu tak fantastycznego jak gościnnie występujący w "Believe" D'Angelo, to chociażby za samą odwagę i otwartą na eksperymenty głowę należy mu się ogromny szacunek.

Muzyczna zawartość "The Renaissance" to sto procent klasycznego hip-hopu, brawurowo wymieszanego z soulem, funky i jazzem. Zachwycać może różnorodny klimat - od żywych, bardziej imprezowych "Gettin' Up", "Move" i "Official", przez spokojne, bardzo chilloutowe "Believe", "Life Is Better" (gościnnie słyszymy tu bardzo dobrze odnajdującą się na rapowym bicie Norah Jones), aż po eksperymentalne "Shaka". W dobie płyt opartych o szablonowe, bezpieczne komercyjnie rozwiązania, dzieło Q-Tipa imponuje odwagą, świeżością i pomysłowością.

Hiphopowi puryści często narzekają, że po wielkim rozkwicie w latach 90. gatunek stanął w miejscu i nie oferuje już nic ciekawego. I chociaż czasem nie sposób się z nimi nie zgodzić, akurat "The Renaissance" ukazuje, że wciąż są jeszcze artyści mający do zaoferowania coś więcej niż tylko dwa przebojowe hity i obnażone modelki machające tyłkami w klipach. Czapki z głów - oto prawdziwy renesans dobrego rapu!

Podziel się na facebooku! Tweetnij!