Recenzja

15-07-2009-13:44:41

Gotan Project - "Live"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Niemałą sztuką jest oddać na płycie koncertowej emocje występu, poruszyć wyobraźnię słuchacza, sprawić, by zatracił się w dźwiękach i odpłynął wraz z bogato zaaranżowaną muzyką. Gotan Project udało się to w wielkim stylu.

Nie do wiary jak wspaniały melanż potrafili stworzyć Argentyńczyk Eduardo Makaroff, Francuz Philippe Cohen Solal i Szwajcar Christoph H. Müller. Biorąc za punkt wyjścia tango takich mistrzów, jak Astor Piazzolla czy Carlos Gardel dodali do tego delikatny jazz, hip-hop, trip-hop, współczesną muzykę elektroniczną i stworzyli nową jakość. Nazwijmy to np. tangiem XXI wieku. Każdy składnik podany jest we właściwych proporcjach, dawkowany z pomysłem, mając na uwadze przede wszystkim to, że muzyka ma tworzyć odpowiedni nastrój. Nastrój beztroskiej tanecznej zabawy, melancholii, zadumy, kiedy trzeba podszyty erotyzmem. Gotan Project udaje się wywołać coś takiego zarówno płytami studyjnymi, a przede wszystkim podczas koncertów. Niestety, do tej pory nie miałem okazji zobaczyć międzynarodowego kolektywu na żywo, ale po wysłuchaniu "Live" wiem, że zrobię wszystko, aby wybrać się przy kolejnej okazji.

"Live" to dwa krążki, zawierające nagrania z tras promujących albumy "La Revancha Del Tango" i "Lunático". Materiały zostały zarejestrowanie w odstępie czterech lat, w Londynie i szwajcarskim Neuchatel, ale ma się wrażenie, jakbyśmy słuchali występów zagranych dzień po dniu z nieco zmienioną setlistą. Gotan Project wykorzystując bardzo bogatą paletę dźwiękową (od bandoneonu, skrzypiec i gitary klasycznej po perkusyjne i wokalne sample) stworzyli całość o zmieniającej się dynamice i temperaturze. Od nostalgii i melancholii, gdy na scenie pojawia się świetna katalońska wokalistka Cristina Vilallonga i bandoneonista Nini Flores, po niemalże dance'owe szaleństwo ("Triptico"!). Można sobie wyobrazić wędrówkę po obskurnych, zadymionych tawernach Buenos Aires, gdzie tango przyszło na świat, kiedy indziej ma się wrażenie obecności na wiecu, czasami jesteśmy porywani w taneczny trans w klubie z nowoczesną muzyką. Dzieje się tak dużo, jest tak wiele kolorów i nastrojów, że ciężko byłoby to wszystko wcisnąć do recenzji. Jeszcze trudniej jest znaleźć to, co zdecydowanie się wyróżnia. Przez ponad dwie godziny obcujemy jakby z jednym muzycznym przedstawieniem, a nie grupą, która przedstawia stworzone przez siebie (i nie tylko - jest też np. kapitalna przeróbka tematu Gato Barbierego z "Ostatniego tanga w Paryżu" Bertolucciego) kompozycje. Trzeba to po prostu włączyć i dać się tej muzyce ponieść.

W 2009 roku Gotan Project będzie świętować 10-lecie istnienia. "Live" jest świetnym podsumowaniem dekady działalności międzynarodowego tria i mam wielką nadzieję, że początkiem wielu kolejnych wydawnictw i koncertów, które wywołają jeszcze więcej miłych przeżyć niż to podwójne dzieło.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!