Recenzja

20-09-2009-23:41:19

My Dying Bride - "For Lies I Sire"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Dziesiąta część opowieści pełnych smutku, depresji, mroku, melancholii wypada nieźle, ale tylko częściowo. Umierająca Panna Młoda ma chwile dobrego samopoczucia, przeplatane z nawrotami poważnej choroby. Jednak jej stan jest wciąż w miarę stabilny.

Poważna choroba zwie się odgrzewanym kotletem. Odgrzewanym nie zawsze umiejętnie, przez kucharza, który nie tyle zapomniał arkanów rzemiosła, lecz - w co mocno wierzę - miał chwilowe załamanie formy, odpływ weny, okresową pustkę w głowie, etc., dlatego nie bardzo miał pomysł, jak właściwie przyprawić mięsiwo. Po przyzwoitym "My Body, A Funeral", później jest raczej nudnawo, pomimo tego, że zespół powrócił (i dobrze) do skrzypiec i dodał nieco surowizny do brzmienia, co wskazywałoby na kolejną zagrywkę z serii "wracamy do korzeni, aby przypomnieć młodszym fanom, jak to drzewiej bywało".

Nie zapominajmy jednak, że mimo wszystko mamy do czynienia z klasykiem rzemiosła, tak więc we fragmentach doskonale znana potrawa, choć odgrzewana, smakuje całkiem miło. Wspaniałe momenty "For Lies I Sire" zaczynają się od "Santuario Di Sangue" i trwają już do końca. Oprócz przygniatających, grających unisono smutne melodie gitar, są świetne, niepokojące partie skrzypcowe, klimatyczne klawisze i różne odgłosy w tle (westchnienia, rżenie konia w najlepszym dla mnie, wspomnianym "Santuario di Sangue"), zaś Aaron Stainthorpe udowadnia, że poza niosącym ból i cierpienie świata melancholijnym, płaczliwym głosem, potrafi również krzyczeć, cedzić słowa przez ściśnięte gardło, a nawet blackmetalowo zacharczeć ("A Chapter In Loathing") do ekstremalnie szybkiego podkładu. Nie zmienia to faktu, że nie ma tu tak zapadających w pamięć kompozycji, jak "L'Amour Detruit", "The Blood, The Wine, The Roses" czy "My Wine In Silence", by odnieść się tylko do dwóch poprzednich wydawnictw Anglików. Do klasyków z "Dreadful Hours", "Like Gods Of The Sun" bądź "The Angel And The Dark River" nie ma w ogóle co porównywać. Ale nie przekreślam ich, bo kiedyś nagrali bardzo dobre płyty i nie sądzę, żeby zapomnieli, jak to się robi. Wierzę, że Panna Młoda będzie umierać jeszcze długo.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!