Recenzja

17-11-2009-18:13:44

Green Day - "21st Century Breakdown"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Kto pokochał "American Idiot", pokocha i "21st Century Breakdown". A kto nie... cóż, nie każdy przecież musi być fanem Green Day.

Amerykańskie trio znalazło przepis na sukces. Ponieważ receptura przyniosła oczekiwane rezultaty, skorzystali z niej, tworząc najnowsze dzieło. Innymi słowy, płyta z całującą się parą na okładce skrywa ni mniej, ni więcej tylko arcyprzebojową mieszankę amerykańskiego punka, stadionowego rocka i popowego drygu (fantastyczne harmonie). Arcy, bowiem absolutnie każdy (powtarzam, każdy!) numer z zestawu to potencjalny hit. Billie Joe Armstrong, Mike Dirnt i Tré Cool mają niebywałą zdolność do pisania nośnych, chwytliwych refrenów i zwrotek. Już singlowy "Know Your Enemy" doskonale wskazuje drogę, którą Green Day podąża. Longplay przepełniony jest podobnymi, krótkimi, nastroszonymi dziką energią kawałkami. Jedne bardziej ostre, skoczne, zadziorne jak "Horseshoes and Handgrenades" (też Wam się kojarzy z Nirvaną?), inne wprost idealne na playlisty rockowych rozgłośni ("East Jesus Nowhere", "Last of the American Girls" ). Dla równowagi są też spokojniejsze kompozycje. Beatlesowskie "Last Night on Earth" ma spore szanse stać się nowym "Wake Me Up When September Ends", a już na pewno posłużyć za muzyczne tło do romantycznych scen w serialach o nastolatkach. Jest jeszcze epickie, okraszone smyczkową aranżacją "Restless Heart Syndrome" i - mój faworyt - znakomity, przesycony meksykańskim posmakiem "Peacemaker", przy którym można nawet frywolnie potańczyć.

Za produkcję odpowiada Butch Vig (który - tak przy okazji, mógłby wziąć się za Garbage), "21st Century Breakdown" brzmi więc nieco ostrzej, surowiej niż "American Idiot" (weźmy chociażby jazgotliwe "Murder City"). Co jednak najważniejsze, "21st Century Breakdown" to płyta o czymś. Już same tytuły - "!Viva la Gloria!", "Christian's Inferno" , "American Eulogy" - wskazują, że nie mamy do czynienia z zestawem jakichś tam gówniarskich piosenek o piciu, laskach i lansowaniu się. Tym samym Green Day daje dzieciakom nie tylko muzykę, przy której mogą się bawić, ale i słowa, z którymi mogą się utożsamiać, teksty, które wyrażają to, co czują sami.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: green day