Recenzja

26-03-2010-19:15:13

Meth Ghost Rae - "Wu-Massacre"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie brakowało sympatyków hip-hopu, którzy w "Wu-Massacre" widzieli poważnego kandydata do płyty roku. Okazało się po raz kolejny, że nawet wielkie nazwiska nie zawsze są gwarancją powodzenia danego projektu, a prorokowanie przed wysłuchaniem płyty przypomina wróżenie z fusów.

Ten album nie powinien się ukazać. Przynajmniej w takiej formie. Panowie Method Man, Ghostface Killah i Raekwon nie spisali się nawet w połowie tak dobrze, jak autor... okładki - Chris Bachalo ze stajni Marvela. On przygotował w sumie aż cztery świetne projekty, a trzech doskonałych raperów dostarczyło nam łącznie raptem 10 nagrań! W dodatku nie we wszystkich rapują razem, co razi szczególnie w przypadku kawałka "Youngstown Heist". Dlaczego nie ma w nim Raekwona i Method Mana, tylko sam Ghostface i jego podopieczni?! Nie rozumiem zupełnie tego zabiegu, tak jak nie rozumiem, w jaki sposób panowie dobierali bity. Kilka produkcji z "Wu-Massacre" brzmi jak szkice, które ktoś wyniósł ze studia i postanowił wykorzystać bez żadnej obróbki, dopieszczenia.

Dobrze przynajmniej, że gdy już raperom naprawdę się zachciało, potrafili w paru momentach wykrzesać prawdziwy hiphopowy ogień. Wystarczyłoby tego jednak na króciutką EP-kę, a nie płytę szumnie nazywaną masakrą. Masakra to bowiem rzeczywiście jest, ale w tym negatywnym znaczeniu. Masakryczna pomyłka i zawód.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!