Recenzja

14-07-2010-21:40:36

Mary J. Blige - "Stronger with Each Tear"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Mary J. Bligewielką wokalistką jest bez dwóch zdań. Ma wspaniały głos, umie pisać wzruszające teksty. Szkoda tylko, że straciła gdzieś świeżość i umiejętność nagrywania interesujących utworów.

Wiele w życiu przeszłam, spadałam na dno, widziałam mnóstwo dramatów. Jestem jednak silną, niezależną kobietą i dzięki temu stanęłam na nogi. Teraz umiem cieszyć się życiem, ale wciąż zdarza mi się płakać. Podnoszę się jednak i idę dalej.

Tak można w skrócie opisać klimat i przesłanie nagrań Blige na ostatnich kilku albumach. Oczywiście to dobrze, że swoją muzyką artystka stara się jak najwierniej opisywać życie, szkoda tylko, iż robi to w sposób dość nudny i przewidywalny. Wpływ ma na to również wybór producentów, którzy co prawda są jak najbardziej topowi, ale swoimi miałkimi kompozycjami mocno niweczą wokalne wysiłki Mary. Po co bowiem w przypadku tak wspaniałej gwiazdy nakładanie wokodera? Po co plastik i syntetyczne brzmienia? Jaki jest cel nagrywania piosenek, które zamiast dobitnie ukazywać - to jest Mary!, wrzucają ją do tego samego worka co dziesiątki sezonowych gwiazdek? Ja nie znam odpowiedzi na te pytania, ale sensu nie dostrzegam. Wystarczy bowiem, że Mary dostała od Raphaela Saadiqa niezwykle klimatyczną, soulową perełkę "I Can See In Color" i mamy do czynienia z prawdziwymi wzruszeniami. Wystarczy trochę funku, ciepła, donośnych trąbek i "Good Love" z T.I.-em brzmi jak rasowe R&B z połowy lat 90.

"Stronger with Each Tear" za rzadko porywa, a za często irytuje. Brakuje ognia, świeżości, czegokolwiek nowego. Dlatego też nowy album Mary J. to tak naprawdę zbitka jej poprzednich dokonań.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!