Recenzja

29-09-2010-23:03:54

Methods of Mayhem - "A Public Disservice Announcement"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Tommy Lee to towarzyska bestia. Nawet do nagrywania płyty potrzebuje całego mnóstwa ludzi.

Perkusista Mötley Crüe postanowił po ponad 10 latach przypomnieć się z Methods of Mayhem. Projekt zadebiutował imiennym longplayem w 1999 roku. Już wtedy Lee pokazał, że najlepiej bawi się w studiu z innymi. Na albumie pojawili się gościnnie Snoop Dogg czy Fred Durst z Limp Bizkit. Tym razem artyście nie wystarczyło, że skrzyknął zdolnych kumpli. Nowy krążek to efekt współpracy również z fanami i wszystkimi, którzy po prostu chcieli dorzucić swoje trzy grosze do "A Public Disservice Announcement". Lee zaproponował mianowicie, by "młodzi-zdolni" przesyłali mu swoje pomysły, zrealizowane za pomocą programów ProTools, Logic, Garage Band i Riff Works. Zapewniając, że wysłuchał wszystkiego, co dostał użył podobno 50 z otrzymanych ścieżek. Te wplótł między swoje kompozycje i wzbogacił tym, co przynieśli na sesję sławni koledzy. W efekcie powstał szalenie eklektyczny, nietuzinkowy zestaw.

Kto spodziewa się powtórki z "Methods of Mayhem" będzie mocno rozczarowany. Miejsce ostrych rapowanek zastąpiły melodyjne melodeklamacje, a zamiast industrialnej elektroniki pojawiają się taneczne rytmy (potworek zatytułowany "Back to Before"). Tak naprawdę mamy jednak szwarc, mydło i powidło. Czeka nas singlowy, śpiewny "Time Bomb", młodzieżowo-skoczny "Drunk Uncle Pete" (nie bez powodu kojarzący się z Sum 41, na wokalu występuje bowiem Deryck Whibley), "Only One" z wyraźnie odciśniętym piętnem Chino Moreno z Deftones, "All I Wanna Do" kłaniający się w pas Prince'owi oraz elektroniczno-eksperymentalny "Party Instructions". Moim faworytem jest jednak energiczny, rockowy "Fight Song", przy którym pięści się same zaciskają i pędzą ku górze, a głowaa rytmicznie zaczyna poruszać się to w górę, to w dół. Smaczku nagraniu dodaje obecność Chada Kroegera (tak, tego z Nickelback) i latynoskie wtręty.

Trudno oceniać "A Public Disservice Announcement" jako płytę. Lee nawet nie próbuje osiągnąć jakiejkolwiek spójności. Tommy urządził wielkie muzyczne warsztaty, nie stawiając żadnych granic. Nowe Methods of Mayhem to raczej worek pomysłów, zestaw pełen niespodzianek i zaskakujących połączeń. I chociaż nie każdy kawałek przekonuje jako całość, każdy skrywa jakiś potencjał.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!