Recenzja

04-02-2011-15:32:41

The Boxer Rebellion - "The Cold Still"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Grupa The Boxer Rebellion ma wszystko, czego trzeba by stać się jedną z największych na alternatywnej scenie rockowej. Najwyraźniej ma jednak jeszcze pecha, który być może opuści zespół wraz z wydaniem bardzo udanego "The Cold Still".

Zaczęli genialnie - od seksownego, prowadzonego ostrym riffem "Watermelon", który zwiastował wypełniony świetnymi, ostrymi rockowymi, może trochę egzaltowanymi, ale przebojowymi numerami debiut "Exit". Po nim wydali znakomicie przyjęty, bardziej zróżnicowany i dojrzały "Union", z którego utwory "Evacuate" i "Spitting Fire" pojawiły się w komedii romantycznej "Stosunki międzymiastowe". Zresztą, odtwórczyni głównej roli żeńskiej, Drew Barrymore, oficjalnie przyznawała się, że jest wielką fanką formacji. I nic. Kwartetowi nadal nie udało się przebić, ale panowie się nie poddają. Co więcej, do kolejnego ataku przystępują z nowym orężem w postaci longplaya "The Cold Still", podczas realizacji którego dowództwo sprawował znany ze współpracy z Kings of Leon producent Ethan Johns.

Uciekam się do wojskowej terminologii, w działaniach kwartetu nie ma jednak mowy o z góry ustalonej strategii czy taktyce. To wciąż pełna emocji i przepięknych metalicznych dźwięków muzyka. Kolejny, logiczny krok po "Union". Znów mamy znakomite melodie, kapitalne brzmienie przypominające spotkanie The Smiths, Doves i Interpol, czy po prostu The National. Bywa bardzo spokojnie, oszczędnie ("No Harm", "Caught By The Light"), ale i zadziornie, rockowo ("Step Out Of The Car"). Pojawia się akustyczna, rozmarzona łagodność ("Cause For Alarm"), nie brakuje jednak również fantastycznie nerwowego klimatu ("Memo"), a "Both Sides Are Even" urzeka walczykowym rytmem, smykami i pewnym iście kinowym klimatem. Chwilami muzyka robi się też bardzo melancholijna, ale z podskórnym niepokojem, gdzie pod smutnym śpiewem Nathana Nicholsona szaleją wirujące gitary, jak w końcówce finałowego "Doubt".

"The Cold Still" to piękna rockowa płyta. Uwodząca, czarująca i pełna ekspresji. Może tym razem im się uda.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!