Recenzja

07-02-2011-02:08:37

Street Sweeper Social Club - "The Ghetto Blaster EP"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Rage Against The Machine na razie nie planuje wydać nowej płyty, trzeba więc zadowolić się pobocznymi projektami poszczególnych muzyków. Bo jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

Debiutancki longplay Street Sweeper Social Club przyjęłam z umiarkowanym entuzjazmem. Owszem, mięsistych riffów Toma Morello nigdy za wiele - sprawdzają się w zasadzie w każdej konfiguracji, acz w połączeniu z rapowaniem Bootsa Rileya wypadły zaledwie poprawnie. Zachwyt wywołał u mnie jednak cudownie pulsujący, nasycony funkową wibracją numer "Promenade".
Kiedy okazało się, że panowie właśnie ten utwór postanowili nieco podrasować i zamieścić na nowej EP-ce z dopiskiem Guitar Fury Remix, łudziłam się, że właśnie w takim funkowo-bujającym kierunku pójdą, że nie będą po prostu eksploatować rap-rockowej receptury. Niestety. Nowa wersja
"Promenade" jest świetna. Jeszcze bardziej roztańczona, z bardziej wyrazistym groove'em, ale niemal cała reszta 7-utworowego zestawu okazuje się zbyt tendencyjna i przewidywalna. Covery "Paper Planes" (który oryginalnie wykonuje M.I.A.) i hiphopowego klasyka "Mama Said Knock You Out" LL Cool J-a nie przekonują. Niby gitarka fajnie piłuje, ale panowie potraktowali te już znakomite kompozycje mocno schematycznie, nie wnosząc w swoje nagrania niczego nadzwyczajnego. Na płytkę trafiła jeszcze przeróbka "Everythang" The Coup (kapeli Bootsa) oraz trzy premierowe piosenki, z których naprawdę wyróżnia się "The New Fuck You". Zaczyna się trochę jak "Standing in the Way of Control" Gossip, a dalej rozkręca się w skoczny, funkujący a la Lenny Kravitz, idealny koncertowy numer. Słuchając tego kawałka człowiek po porostu marzy, by zacisnąć piąstkę i razem z tłumem skandować "revolution is the new fuck you".

"The Ghetto Blaster EP" nie jest złym wydawnictwem. Fani Morello i Rileya nie będą się za nich wstydzić, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że drzemie w nich znacznie większy potencjał, że gdyby pozwolili sobie na odrobinę szaleństwa i niekonwencjonalnych rozwiązań, mielibyśmy do
czynienia z nokautującym duetem.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!