Recenzja

18-02-2011-23:39:56

Rumer - "Seasons of My Soul"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Chociaż ma już 32 lata, "Seasons of My Soul" to debiutancki album brytyjskiej wokalistki Rumer. Wiek przełożył się na artystyczną dojrzałość.

Muzyka Rumer to kolejny mocny akcent na scenie wyspiarskiego soulu. Nie dorównuje może dokonaniom Amy Winehouse czy Estelle, ale Rumer ma raczej trochę inne aspiracje, bliżej jej chociażby do Andrei Triany, czyli zeszłorocznego odkrycia Ninja Tune. W swojej muzyce i tekstach artystka stawia na stonowane emocje, refleksję, zadumę. Nie przynudza jak Katie Melua, momentami można ją postawić w tym samym rzędzie, co Adele.

Wydaje się jednak, że Rumer jest lepszą tekściarką. Umie prostymi słowami przekazać ciekawe historie, jak chociażby w singlowym szlagierze "Aretha". W dodatku, jak na kobietę przystało, nie zamyka się w jednej stylistyce i klimacie, lecz przekazuje różne nastroje. Można powiedzieć, że album oddaje w pełni żeńską naturę.

Zapewne dlatego wydawnictwo bardziej spodoba się kobietom. Z pewnością odnajdą one w muzyce Rumer coś dla siebie na każdy nastrój i stan ducha. A najlepiej jeśli odsłuchowi towarzyszył będzie głęboki relaks, na przykład w wygodnym fotelu z kubkiem pysznej herbaty.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: rumer