Recenzja

09-03-2011-16:00:50

Goo Goo Dolls - "Something For The Rest Of Us"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie ma piosenki przebojowością choćby zbliżonej do "Iris". Brak punkowego pazura z początków grupy. Ale to w żadnym wypadku nie oznacza, że płycie nie należy dać szansy.

Zespół, choć jego członkowie mają słowiańskich przodków, ma w sobie coś na wskroś amerykańskiego. Nic dziwnego, że w USA święcił największe sukcesy, a konsumentowi muzyki w innych częściach świata kojarzy się głównie z piosenką wykorzystaną w wyciskaczu łez "Miasto aniołów". Muzyka, pisana głównie przez Johna Rzeznika, zawiera charakterystyczną nostalgię, melancholię, czasem mocny zryw. Piosenki można idealnie wsadzić do większości opowieści obyczajowych, których tłem jest highschoolowa miłość, szaleństwa młodości, spotkanie po latach na zjeździe absolwentów, przemijanie.

"Something…" John zapowiadał jako album o trudnym emocjonalnym życiu w niełatwych współczesnych czasach. Jedna z kompozycji powstała po liście kobiety, której mąż na wojnie w Iraku został sparaliżowany i nie chciał wrócić do domu, by nie być ciężarem dla innych. Wsłuchując się w piosenki, usłyszymy, że lider Goo Goo Dolls (w kilku kawałkach także basista Robby Takac) nie śpiewa o bzdetach. Jeśli o miłości to wzniośle, poetycko niemalże, lecz bez lukru. John mówi językiem przeciętnego Amerykanina. To swojski facet, któremu akurat udało się odnieść sukces.

Żywsze kawałki, jak "Sweetest Lie", "As I Am" albo świetny singlowy "Home" to miód na uszy rockowego fana. Dla lubiących stadionowe hymny też coś się znajdzie ("Notbroken", "Say You're Free", "Hey Ya"). Aranże są skromne. Goo Goo Dolls nie silą się na ogrom ozdobników. Stawiają na naprawdę fajny klimat. Czasami pyknie fortepian lub klawisz, sztuczne smyki i orkiestracje dyskretnie wyłonią się na moment spod ostrej gitary i wokalu. To na pewno nie jest arcydzieło zespołu, bo to - mam wrażenie - już za nim. To jednak rasowy, fajny rock, którego miło się słucha, a i zatracić się w nim można. Bez reszty.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!