Recenzja

09-05-2011-19:31:23

Killing Joke - "Absolute Dissent"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jeden duży przebój plus 11 piosenek, wśród których są fantastyczne, bardzo dobre i dobre. Oto szkic zawartości 14. studyjnego dzieła brytyjskiej legendy muzyki alternatywnej.

Killing Joke nagrywa płyty dobre, bardzo dobre i znakomite. "Absolute Dissent" jest bardzo dobra. Zadowoli fanów wiernych zespołowi od lat i tych, którzy twórczość Anglików poznali niedawno. Nie słychać już basu Paula Ravena, który zmarł w 2007 roku. Koledzy poświęcili jego pasjom ładną piosenkę "The Raven King" z lirycznym początkiem. Po raz pierwszy od ponad 20 lat bębni Big Paul Ferguson, z którym Jaz Coleman dwie dekady nie miał żadnego kontaktu. Ale z muzyki nie wynika, by brak komunikacji stanowił przeszkodę. Materiał jest przemyślany, spójny i ma świetną energię. Ciekawostka to basowe linie Youtha parokrotnie niczym z klasyków disco i hołd dla dubu, bujający "Ghosts Of Ladbroke Grove".

Osadzony produkcyjnie we współczesności, "Absolute Dissent" jest retrospekcją dokonań Killing Joke z blisko 30 lat. Słyszymy echa płyt "Fire Dances", "Night Time" czy mocniejszego uderzenia rodem z "Extremities…". Ale nie ma mowy o tanim sentymentalizmie, pójściu na łatwiznę. Są przemyślane nawiązania do fundamentów stylu, któremu ekstra barw dodają też przestrzenne klawisze.

Najmocniejszymi punktami są jedyny w swoim rodzaju wokal Colemana oraz kapitalna gitara Geordiego Walkera. Jaz potrafi ryknąć, że strach oblatuje i posłodzić, jak w przebojowym, tanecznym "European Super State", który jest niczym cudownie odnaleziony numer z sesji do "Night Time". Walker genialnie buduje niesamowitą, chropawą, surową ścianę dźwięku (np. "This World Hell"), wygrywa świetne riffy lub podgrywa spokojny, rockowy fragment. Słuchając go przekonujemy się, jak wielki wpływ jego gra miała na pokolenia gitarzystów (indie rock, grunge, metal industrialny i nu-metal). Jak zwykle w przypadku Killing Joke warto poznać teksty, bo Jaz posiadł dar obserwacji i mądrego przelewania myśli w słowa.

Wisienkę na torcie dostaną posiadacze wersji deluxe, z dodatkowym CD "Absolute Respect". Jest na nim 11 coverów Killing Joke w wykonaniu znanych (Metallica, Helmet, Foo Fighters, Fear Factory, Nouvelle Vague) i nieco mniej znanych artystów (np. The Mad Capsule Markets). Godne uczczenie jubileuszu 30-lecia premiery debiutu. Absolutnie polecam!

Podziel się na facebooku! Tweetnij!