Recenzja

26-05-2011-19:51:27

Nicki Minaj - "Pink Friday"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Takiego zamieszania wokół jakiejkolwiek raperki nie pamiętam od czasu pierwszych triumfów tandemu Missy Elliott - Timbaland. O ile jednak sukces Missy, nie umniejszając jej talentu, w dużej mierze zawdzięczała wirtuozerskim popisom popularnego do dziś producenta, to Nicki Minaj na uznanie zapracowała sama.

Pomijając cały PR, który robiła sobie operacjami plastycznymi, krzykliwym image'em, pseudonimem "Black Barbie", talent ta dziewczyna ma ogromny. "Pink Friday" jest jej autorską jazdą, podczas której łamie wszelkie przepisy i ograniczenia. Po jej stronie są tupet, szczerość, pewność siebie i Roman Zolański, które to alter ego wykorzystuje m.in. w niesamowitym (kochaj albo znienawidź, środka nie ma) "Roman's Revenge" z Eminemem. Umie zaśpiewać miłosną balladę w klimacie popowym ("Your Love"), doskonale odnajduje się rapując i śpiewając w eurodance'owym "Check It Out", porusza serca dziewcząt w nawiązującym do nowoczesnego R&B "Right Thru Me".

Wiele osób nazywa ją żeńską odpowiedniczką Lil Wayne'a i nie jest to chybione porównanie. Biorąc pod uwagę, że to on ją odkrył i przygarnął do kolektywu Young Money, takie skojarzenia są naturalne. Nicki w porównaniu do niego jest jednak znacznie bardziej ogarnięta życiowo, bliższa problemom nas wszystkich. Poruszający kawałek "Dear Old Nicki" kapitalnie opisuje jej życiową przemianę, stanowiąc doskonałą odpowiedź dla wszystkich widzących w niej tylko wyszczekaną małą dziewczynkę z implantami.

Najwięcej zastrzeżeń można mieć na "Pink Friday" do podkładów, które są bardzo nowoczesne, niekiedy za płaskie, pozbawione polotu. No i może też trochę do samej koncepcji płyty, która przypomina szaloną podróż kolejką górską. Ciągle zmieniają się wysokości, tło, klimat. Tak jakby Nicki za wszelką cenę chciała na niespełna godzinnej płycie pokazać wszystko, absolutnie wszystko, co ma do zaprezentowania. Ale nawet te niedociągnięcia nie wpływają na ogólną ocenę, która jest wysoka.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!