Recenzja

13-08-2011-23:13:43

Thurston Moore - "Demolished Thoughts"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Duet Thurston Moore / Beck wyhodował pyszny owoc. Do tego zaskakujący, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę dorobek muzyka Sonic Youth.

Wiem, że Sonic Youth to legenda, wielka nazwa światowej alternatywy, lecz ich produkcje nigdy w całości mnie nie przekonywały. Improwizacje, rzężenia, eksperymenty dźwiękowe - tolerowałem to w ograniczonym stopniu i do dziś słucham ich z rzadka. Z obawą podchodziłem do solowego dokonania Thurstona. Amerykanin mnie zadziwił. Nagrał krążek, którego słucha się z przyjemnością, mający niewiele wspólnego z Sonic Youth.
Zero eksperymentów, hałasów, zgrzytów. Zamiast tego Moore i Beck (poza produkcją także, syntezatory, gitara basowa i wokale) stworzyli dzieło akustyczne, łagodne, z pięknymi melodiami i miło działającą na zmysły aurą, inteligentnie stopniowanym napięciem. Coś osadzonego w klasykach zaoceanicznego folku, wczesnej twórczości Dylana, amerykańskiej psychodelii z końca lat 60. Może trochę nawiązujące go tego, co Beck komponował na "Mellow Gold" i wpasowujące się w muzykę współczesnych songwriterów. Dominuje akustyczna gitara Moore'a i jego dość matowy głos. Ale aranżacje bynajmniej nie ograniczają się tylko do tego. Czasem piosenkę z wyczuciem klawiszem pokoloruje Beck, a w innym miejscu psychodeliczny klimat uwypuklą smyczki i harfa (cudny "Blood Never Lies").

Płyta dość ascetyczna, nieinwazyjna w sposób natarczywy. Smakuje się ją powoli, ze spokojem. Jak proste, miło sycące danie, dość dobrze nam znane, po którym żołądek nie będzie zdemolowany. Jak danie, które nie chcemy, aby zbyt szybko zniknęło z talerza.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!