Recenzja

07-11-2011-16:52:10

Raphael Saadiq - "Stone Rollin'"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jedni porównują go do Marvina Gaye'a, inni widzą w nim następcę Sly Stone'a. Raphael Saadiq na wszystkie te porównania zasługuje i jestem przekonany, że za kilkanaście lat młodych adeptów soulu będzie się porównywało właśnie do niego.

"Stone Rollin'", czyli czwarta solowa płyta artysty, jest kolejnym etapem podróży przez czarne brzmienia sprzed kilku dekad. Saadiq nie ogranicza się jednak do soulu z Motown, idzie dużo głębiej. Słyszymy nawiązania do rocka (sporo!), bluesa (też dużo), ciężkiego funku jakby wyjętego z pierwszych prób Funkadelic.

Większość instrumentów, a cała płyta jest oczywiście zagrana na żywo, obsługiwał sam Raphael. Do pomocy w kilku kawałkach miał jednak świetnych muzyków z Ampem Fiddlerem i Robertem Randolphem na czele. Jedyny gościnny wokal to z kolei urokliwa Yukimi Nagano z Little Dragon w utworze "Just Don't".

Od początku do końca czuć prawdziwego soulowego ducha i przyjemność grania, śpiewania, dzielenia się ze słuchaczem swoją pasją oraz talentem zarazem. Można powiedzieć, że Saadiq już za życia buduje sobie potężny pomnik. Bez dwóch zdań, należy mu się.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!