Recenzja

08-11-2011-22:47:31

The Cars - "Move Like This"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ależ powrót! Mistrzowie pop rocka z lat 80. nic nie stracili z umiejętności pisania zgrabnych, melodyjnych piosenek. Owszem, takie granie jest niemodne, lecz słucha się tego kapitalnie.

Po śmierci basisty i wokalisty Benjamina Orra wydawało się, że The Cars staną się już tylko częścią pięknej historii muzyki, napisaną tak znakomitymi piosenkami, jak "Hello Again", "You Might Think" czy "Drive" z niezapomnianej płyty "Heartbeat City". Niespodziewanie Ric Ocasek, Elliot Easton, Greg Hawkes i David Robinson zdecydowali się na ponowną współpracę, której efekty są chwilami naprawdę porażające!

Samochody wyprowadzono z garażu, odkurzono, dodano im pary do gitar, czyniąc "Move Like This" albumem chwilami hardrockowym (m.in. "Keep On Knocking"). Sprawdzono całość pod kątem umiejętności tworzenia chwytliwych melodii, w których niemałą rolę odgrywają klawisze. Przeprowadzono test z umiejętności zarażania słuchacza chęcią do skakania, wywijania na parkiecie i bujania się we dwoje w rytm słodkich ballad ("Soon"). Wszystkie testy wypadają więcej niż pozytywnie. Wciąż mamy do czynienia z klasowym samochodem, nieseryjnej produkcji. Karoseria może niemodna, lecz silnik działa świetnie.

W latach komercyjnych triumfów The Cars o muzyce Amerykanów często mówiło się, że jest wręcz landrynkowato słodka. "Move Like This" to powrót do grania z lat 80., które - paradoksalnie - jest zaskakująco świeże i niezwykle szczere. Brzmi to świetnie, w czym zasługa Jacknife'a Lee (m.in. U2, R.E.M.), który poza kręceniem gałkami podjął się zadania zastąpienia Orra i zagrał na basie. Może nie ma tu przebojów kalibru wyżej wspomnianych, lecz płyta jest równa. Na dziesięć piosenek żadna się zdecydowanie nie wybija, ani nie odstaje od reszty. A "Blue Tip" jako "otwieracz" to prawdziwa bomba. Dawno żaden materiał nie sprawił mi tyle radości. Oby był to powrót na więcej niż jedną płytę.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: the cars