Recenzja

02-02-2012-12:31:05

Selena Gomez & the Scene - "When the Sun Goes Down"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie brakuje głosów, że mówienie o Selenie Gomez per "artystka" to obraza wobec twórców, którzy od a do z pracują nad swoimi kompozycjami i stawiają na muzykę w pełni autorską. Może i jest to obraza, ale jako krytyk mam to w nosie i życzyłbym sobie jak najwięcej produktów tak udanych, jak "When the Sun Goes Down".

Ukochana Justina Biebera wraz ze swoim zespołem oraz grupą uznanych producentów (m.in. Toby Gadem i Gregiem Kurstinem) trzymają rękę na popowym pulsie. Wcześniej uciekali bardziej w rejony pop-rockowe, czasem flirtowali z popowym country w stylu Taylor Swift. Teraz postawili na nowoczesne rytmy electropopowe i popowe w wydaniu bardziej europejskim, ale bez flirtowania z jego tandetnym wydaniem a la David Guetta. Na "When the Sun Goes Down" wszystko trzyma się pewnego schematu, który okazał się skuteczny. Piosenki są krótkie, dwuzwrotkowe, bez specjalnych udziwnień i gromady gości. Jedynie w imprezowym "We Own the Night" mamy jak zawsze ujmującą Pixie Lott. Ciekawe nazwiska można za to znaleźć wśród autorów piosenek, bo np. w "Whiplash" maczała palce Britney Spears, a do "That's More Like It" cegiełkę dołożyła Katy Perry. I co ciekawe, utwory Seleny i the Scene wypadają lepiej niż te, które możemy znaleźć na ostatnich płytach wyżej wymienionych! Więcej tu spontanicznej energii, więcej radości z grania, a mniej usiłowania nagrania za wszelką cenę hitów, które podbiją listę iTunes. To płyta w pełni nowoczesna, na czasie, ale mniej narzucająca się niż większość obecnych popowych produktów. Warto też zwrócić uwagę, że Gomez śpiewa z płyty na płytę coraz lepiej, zachowując przy tym naturalność. Bez komputerowych poprawek i udziwnień głosu, bez robienia z siebie wampa i symbolu seksu, a raczej z pozycji sympatycznej dziewczyny z sąsiedztwa. I mi się to podoba, ja to kupuję. Pop bez zadęcia, idealny do puszczenia w samochodzie czy podczas sprzątania, zawsze w cenie.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!