Recenzja

26-03-2012-20:39:35

Hania Stach - "Moda"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby wszystkie rodzime wydawnictwa popowe były przynajmniej na takim poziomie, jak nowe wydawnictwo Hani Stach. 31-letnia artystka ma powody do zadowolenia, bo znów stanęła na wysokości zadania.

Popularność przyniósł jej lata temu występ w "Idolu". Była chórzystką u Natalii Kukulskiej, ale na drugi jej autorski album musieliśmy czekać aż osiem lat. Jak na świat współczesnej muzyki to niemal wieczność, nic więc dziwnego, że o Hani większość osób zwyczajnie zdążyło zapomnieć. Czas to zmienić. "Moda" na szczęście całkowicie omija to, co obecnie modne na muzycznym rynku. Nie dotyka plastiku, nie jest na siłę udziwniona czy przygotowana po to, aby można się przy niej wyżyć w klubie. To porcja zmysłowego, pop-soulowego grania, przy którym wokalistka w pełni może wykazać swoje walory głosowe. A że wokal ma doskonały, z bardzo czarną, nader przyjemną dla ucha barwą, o tym wszystkim wiemy od dawna. Nie poszła na marne praca z takimi specjalistami jak Jude Friedman czy Wojtek Pilichowski, ale w gruncie rzeczy to nie muzycy wspomagający Stach są na pierwszym planie. Karty rozdaje ona. Szkoda tylko, że w tekstach na płycie za często słyszymy banalne myśli i wyznania, które można było już usłyszeć na tysiącu albumów wcześniej. Jasne, że w popie słowa mają trochę mniejsze znaczenie, ale można było dłużej nad nimi popracować. Z drugiej strony, skoro po przesłuchaniu longplaya człowiek czuje się zrelaksowany, uśmiechnięty i w pełni pozytywnie nastawiony do życia, to może się po prostu czepiam? Koniec końców, polecam. Szczególnie utwór tytułowy oraz kawałki "Chwila Bez Ciebie" i "Będę czekać". To trzy zdecydowanie najmocniejsze punkty programu.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!