Recenzja

30-10-2012-19:25:57

Marillion - "Sounds That Can't Be Made"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Zaskoczenie może być miłe lub niemiłe, może też nie być zaskoczenia wcale. Siedemnasty studyjny materiał Marillion to zaskoczenie zdecydowanie miłe.

Katalog Anglików jest już dość obszerny. Z upływem lat coraz mniej ufam swojej pamięci, lecz z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością mogę napisać, że podobnego albumu Marillion nigdy wcześniej nie nagrał. Co prawda w wypowiedziach muzyków zawartych w "making ofie" najczęściej pada tytuł "Afraid Of Sunlight", ale raczej chodziło im o klimat piosenek. Nie było chyba wcześniej płyty tak zróżnicowanej, wielowątkowej. Na której tak mocno zbliżyliby się do klasycznego progresu, wokół którego poruszają się od dziesięcioleci.

To właśnie te najbardziej kompleksowe, wielowarstwowe, zróżnicowane klimatycznie najdłuższe kompozycje na płycie - "Gaza", "Power", "Montreal" - robią różnicę. Mają w sobie coś z typowego, dobrze znanego w muzyce Marillion przestrzennego, ilustracyjnego rockowego rozmarzenia, z szybującymi klawiszami Marka Kelly'ego i długimi dźwiękami gitary Steve'a Rothery'ego. Ale znajdziemy w nich także fragmenty bardzo ostre, agresywne, ocierające się o metal. Tak, metal. W których Steve "H" Hogarth śpiewa chyba najmocniej w swojej karierze. Crème de la crème jest na płycie wspomniana "Gaza". Trwająca ponad 17 minut kompozycja, w której mamy i dźwiękowy aspekt bliskowschodni, i współczesne syntetyczne dźwięki, delikatne ilustrowanie gitarą, ale też mocne walnięcie. I klimat zmieniający się od kojącego, po niespokojny, z licznymi odcieniami pomiędzy. Tytuł nie jest przypadkowy. To zaangażowana piosenka, której tekstem H zwraca uwagę na smutny los dzieci w Strefie Gazy. Z "krótkich", takich typowo marillionowych numerów, w poczet zespołowych evergreenów zaliczony zostać powinien epatujący optymizmem "Lucky Man".

Zapewne wielu uważa, że swoje najgenialniejsze płyt Marillion nagrał z Fishem i nie daje wielu szans zespołowi z Hogarthem. Sugerowałbym dla tej płyty (i jeszcze co najmniej dwóch wcześniejszych) zrobić wyjątek. Fajnie jest być tak zaskakiwanym.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: marillion