Recenzja

20-05-2012-22:58:54

Europe - "Bag Of Bones"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Znam ludzi, którzy za żarty wykorzystujące słowa "Europe", "Final" i "Countdown" są gotowi do rękoczynów. I wcale im się nie dziwię.

To dziejowa niesprawiedliwość, że ten szwedzki skład kojarzony jest głownie z hiperejtisowym przebojem z dyskotek. Nikt nie pamięta jego heavymetalowych początków, a wielu nie zauważa pracy, jaką Europe wykonał w XXI wieku. A przecież czasy "The Final Countdown" dawno minęły i bliskie są chyba jedynie temu pokoleniu, które na szkolnych zabawach bujało się do rytmu "Take My Breath Away", ewentualnie "Listen To Your Heart". Młodsi zapewne żadnych uprzedzeń wobec Europe nie mają. Zespół przez dobre 10 lat nie funkcjonował, a powróciwszy w 2004 roku płytą o znamiennym tytule "Start From The Dark" nie zrobił już ani grama obciachu. Dziś nowy Europe nagrywa regularnie dobre albumy, na których nikt nie doszuka się jego wstydliwej, hairmetalowej przeszłości.

Nowy Europe to zespół stricte hardrockowy. Taki z mocarnym wokalem, klasycznie brzmiącymi riffami wspartymi równie klasycznymi organami Hammonda i wznoszącymi się ku niebiosom solówkami. Tak gra od dekady. I jeśli komuś powyższy opis nasuwa skojarzenia z Deep Purple, jest na dobrej drodze. Bo Europe chciałoby mieć kolor purpurowy. Chciałoby żyć w latach 70. i dzielić scenę z Zeppelinami, Sabbathami i Uriah Heepami, co udowadnia każdą kolejną płytą, w tym także najnowszą, "Bag Of Bones". Płytą pod każdym względem solidną, rzetelną, a kiedy trzeba, szlachetnie przebojową (gdy pierwszy raz usłyszałem w radiu "Not Supposed To Sing The Blues" dałem głośniej, nie zastanawiając się nawet nad tym, co robię). Płytą nagraną z udziałem gwiazdy postmodernistycznego bluesa, gitarzysty Joego Bonamassy, pod okiem jego producenta, Kevina Shirleya - to świetna rekomendacja. A przy tym płytą do szpiku kości konserwatywną.

Czy jednak komuś taki konserwatyzm przeszkadza? Jak widać nie, skoro zarówno "Bag Of Bones", jak i poprzednie albumy weszły na europejskie listy przebojów. A Europe przekonał do siebie hardrockowe dzieciaki, które załapały się na Rival Sons i 69 Chambers, jak i tatusiów, którzy nie odpuszczą sobie nowych Purpli i Whitesnake. Brawo! Zwłaszcza biorąc pod uwagę "The Final Countdown".

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: europe