Recenzja

30-11-2013-19:20:39

Plastic - Living In The iWorld

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Plastic is fantastic and elastic. Aż prosi się, żeby recenzję płyty "Living In The iWorld" zacząć od takiej niekoniecznie finezyjnej rymowanki.

O tym, że Plastic jest fantastic wiadomo od dłuższego czasu. Tak elastyczny pod względem stylistycznym duet jednak dotąd jeszcze nie był. Żywiołem formacji były, i są, synthpopowe brzmienia i muzyka taneczna w stylu retro. Na najnowszym wydawnictwie Agnieszka Burcan i Paweł Radziszewski mocno jednak poszerzyli swą dźwiękową paletę.

Zapowiedzią pewnych zmian był już zwiewny, niemal elficki singel "Long Way Home". Coś pomiędzy lirycznymi scenami z "Władcy pierścieni", a wczesnym Goldfrapp. Śliczna, klimatyczna piosenka, do której idealnie pasuje klip z księżycem w pełni. Kto jednak myślał, że Plastic na dobre zapuścił się w eteryczne rejony, mocno się zdziwi już od pierwszych momentów otwierającego całość, tytułowego kawałka. Kawałka z iście progresywnym, lekko nawet psychodelicznym intro z mocnymi (!) gitarami i pojechanymi klawiszami. Dalej mamy najróżniejsze barwy i kolory. Od współczesnego disco ("I Want You") przez pełne uroku, słoneczne, ciut francuskie (rodem z Lazurowego Wybrzeża) "Let Me Breathe", nawiedzone ozdobione dźwiękami akordeonu "No Lullaby"/"Niekołysanka" i skoczne, rockandrollowe "Love U"/"Tak Cię kocham" po popową perełkę "Thunder".
Nie sposób przejść koło tej płyty obojętnie. "Living In The iWorld" zachwyca różnorodnością daleką jednak od chaosu i zbioru przypadkowych piosenek oraz dźwiękowym bogactwem, gdzie jest miejsce na oldschoolowe klawisze, elegancki saksofon i romantyczne smyki. Świetne, melodyjne utwory, znakomite na festiwal, do radia i domówkę. Brawo!

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: plastic