Recenzja

15-01-2015-05:42:06

Archive - "Restriction"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jestem w stanie zrozumieć, czemu Archive nie zawojowali Wysp Brytyjskich, dlaczego jednak nie są ulubionym zespołem hollywoodzkich producentów, już nie pojmuję.

Najnowsza płyta twórców ukochanego przez polskich fanów "Again" dowodzi, że Archive są mistrzami dźwiękowej ekspresji. Powinni trzaskać soundtracki z taką częstotliwością co Hans Zimmer albo przynajmniej Trent Reznor. Zresztą, liderowi Nine Inch Nails zrobiliby niezłą konkurencję. Ale do rzeczy, żebyście nie pomyśleli, że na "Restriction" pojawiają się zimmerowe smyki czy industrialne pomysły. Chociaż, w sumie...

Muzyka Archive jest niesłychanie ilustracyjna i sugestywna. Zespół genialnie buduje napięcie, bezbłędnie tworzy dramaturgię i fantastycznie myli słuchacza, prowadząc go po swych muzycznych labiryntach. Bez względu na to czy kompozycje są bardziej elektroniczne, czy też rockowe, choć mnie najbardziej zespół przekonuje, gdy robi się naprawdę hałaśliwie. "Curshed" powinno uświetnić zapierającą dech w piersiach scenę pościgu, a "Half Build Houses" przypominające nieco klimatem "Again" pięknie pasowałoby do jakiegoś pełnego emocji, epickiego finału. Jest jeszcze chociażby "Black & Blue", które ma w sobie coś z majestatu "Skyfall". Jeśli natomiast chodzi o brzmienie, mamy tu pełną archive'ową paletę. Od iście eterycznych, ambientowych pasaży ("Greater Goodbye"), przez delikatne ballady ("Black & Blue") i numery o wręcz klubowym zacięciu ("Kid Corner") po gitarową furię ("Feel It").

- Stworzyliśmy album, który składa się z 12 indywidualnych kompozycji - wyjaśniał przed premierą współzałożyciel zespołu Darius Keeler. - Wszystkie razem tworzą całość, jednocześnie muzycznie są bardzo zróżnicowane i wyjątkowe.

Artysta nie kłamał, należy jednak dodać, że jest to zarazem zaleta i wada. Zaleta ponieważ, mamy do czynienia z ciekawym, eklektycznym materiałem. Wada - nie brakuje momentów słabszych, prostszych, wręcz banalnych, nijakich, przez które "Restriction" nie słucha się z wypiekami od pierwszej do ostatniej nuty. Chwilami spada napięcie, a wkrada się nuda, na szczęście ekscytujących wątków i fragmentów jest znacznie więcej.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: archive