Recenzja

22-09-2015-22:34:52

Stereophonics - "Keep the Village Alive"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie mogę się zdecydować, czy "Keep the Village Alive" to dobra płyta Stereophonics czy raczej słaba. Prawda pewnie leży więc po środku.

Za każdym przesłuchaniem dziewiątego albumu Walijczyków towarzyszą mi inne odczucia. Raz wydaje mi się, że to dość nudny zestaw, pełen niejakich piosenek, nadmiernych amerykańskich wycieczek. Kiedy indziej słyszę piękne melancholijne melodie i ciepłe, bogate, rockowe aranżacje.

Na sto procent "Keep the Village Alive" nie jest albumem równym, wypełnionym piosenkami na tym samym poziomie. Stąd zapewne me ambiwalentne odczucia. Raz uszy i mózg "wyłapią" te lepsze momenty, piękne, ujmujące utwory, kiedy indziej zatrzymują się na dość banalnych numerach, półakustycznych, nibyballadach z pseudorefrenami. Z jednej strony mamy prześliczne, skąpane w smutnych dźwiękach "Fight or Flight" z migoczącym tamburynem, szybującymi smykami, metaliczną gitarą i kojącym chórkiem, z drugiej "I Wanna Get Lost With You", które przypomina poczynania licealnej kapeli. Urokliwe, walczykowo-świąteczne "My Hero", ale też raczej tandetne, malowane kolorami country "Mr and Mrs Smith" z lekkim przytupem. Tradycyjnie i niezmiennie broni się natomiast przyjemnie zachrypnięty wokal Kelly'ego Jonesa.

"Keep the Village Alive" w sumie jest dość typową płytą Stereophonics z mocniejszymi i słabszymi kawałkami. Gdy pojawia się dramaturgia, emocje, ostrzejsze dźwięki, serce zaczyna bić mocniej, ale równie często zaczynamy ziewać.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!