Recenzja

25-05-2016-13:37:14

Ariana Grande - "Dangerous Woman"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie powiedziałabym, że Ariana Grande stała się niebezpieczną kobietą, ale pokazała nie tylko królicze uszy, lecz także pazurki.

"Dangerous Woman" to na pewno bardziej dojrzała i śmiała Ariana Grande. Z uroczej, słodkiej dziewczynki kojarzonej z produkcjami Disneya zmieniła się, a raczej powoli zmienia w kobietę. Zmysłową, pewną siebie, zdecydowaną. Ma to przełożenie nie tylko na mniej infantylne teksty, ale i na muzykę. Bardziej seksowną, różnorodną. Nie jest to może drastyczna przemiana jak u Nelly Furtado, gdy stała się "maneater", ale widać rozwój Ariany i kierunek, w jakim zmierza.

Na nowym albumie wciąż młodziutkiej Amerykanki mniej jest potencjalnych hiciorów, z zapamiętywalnymi z miejsca refrenami, za to więcej dobrego popu. Wielobarwnego, raz bardziej imprezowego (pulsujące "Be Alright"), kiedy indziej romantycznego (numer tytułowy). Popu szczodrze wzbogaconego o elementy R&B i charakterne elektroniczne motywy. Świetnym przykładem jest "Into You" z mocnym beatem i "wijącą" się wokalistką. Znakomite jest też nasączone soulowymi chórkami, podbite disco rytmem "Greedy" czy hollywoodzkie "Leave Me Lonely" z Macy Gray (najlepszy gościnny popis w zestawie). Co ciekawe, najlepsze artystka zostawiła na koniec i to edycji deluxe. "Focus", młodszy brat "Problem" czaruje dęciakami, z kolei "Step Up" ma mnóstwo energii, a momentami jest wręcz drapieżny. Największe brawa należą się za jazzujące, figlarno-filuterne "Jason's Song (Gave It Away") z potężnym ładunkiem emocjonalnym. Nie zapominajmy przy tym wszystkim, że 22-latka ma naprawdę znakomity głos. Jakby połączyć wszystko, co najlepsze od Mariah Carey, Whitney Houston i Christiny Aguilery. Nie każdy musi przepadać za wysoką tonacją, w której lubuje się gwiazda, ale trzeba przyznać, że jest coś wyjątkowego w jej kryształowej barwie.

Przed Arianą Grande wielką, czy raczej jeszcze większa kariera. Dziewczyna nie tylko ma talent i umiejętności, ale i wyczucie - wie gdzie jest granica między tym, co seksowne a wulgarne. Przynajmniej na razie.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!