Aktualności

19-01-2010-17:19:01

Passion Pit - "Manners"

Udostępnij! Tweetnij!

"Latem by się chciało czegoś więcej od życia" - głosił swego czasu slogan reklamowy jednej z sieci fast foodów. Nie inaczej jest z muzyką. Ta wakacyjna powinna być lekka, ale i sycąca, pyszna i pobudzająca. Wszystkie te warunki spełnia debiut zespołu Passion Pit.

Z lekkim opóźnieniem dotarła do Polski longplay "Manners" (światowa premiera w maju), co jednak w tym przypadku chyba wyszło na dobre. Na płycie znajdziemy bowiem zestaw cudownych letnich piosenek - słonecznie rozleniwionych lecz jednocześnie pełnych energii, radosnych, zwiewnych, rześkich. To pop - niebanalny, pozbawiony plastykowego opakowania, wciąż jednak pop acz w kwaśnym psychodelicznym sosie, z kolorową posypką electro i disco-lukrem. Innymi słowy mamy zachwycające melodie, wpadające w ucho refreny i nietuzinkowe aranżacjami (przyjemne akustyczne dźwięki, elektroniczne wyklejanki, nieśmiałe dęciaki, duuużo chórków). Całość przepełnia pozytywna energia zachęcająca do tańca, śpiewów, przygód. Każdy z numerów to potencjalny przebój, a każde kolejne przesłuchanie albumu to większa przyjemność.

Tygodnik "New Musical Express" napisał: "Bez wątpienia 'euforyczny' będzie najczęściej używanym przymiotnikiem w odniesieniu do tej grupy". Wyjątkowo brytyjski magazyn ma rację. Piskliwy głos Michaela Angelakosa może irytować, jednak nie jestem w stanie wyobrazić sobie, by ktoś mógł słuchać "The Reeling" bez ogromnego uśmiechu na twarzy. W tym tkwi największa siła "Manners" i Passion Pit - to muzyka, która wywołuje uśmiech.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: