Recenzja
Jamiroquai - Automaton
Podziel się na facebooku! Tweetnij!Ocena:
Fani Jamiroquai raczej nie będą wniebowzięci po wysłuchaniu "Automaton". Zadowoleni powinni być natomiast ci, którym podobała współpraca Daft Punk i Pharrella.
"Automaton" to wyjątkowo przyjemna płyta. Wypełniona pozytywną energią, zachęcająca do zabawy. Mieniąca się, świetlista i kolorowa. I właśnie z tego powodu wierni sympatycy Jaya Kaya poczują niedosyt. Mało tu kwaśnych dźwięków, mało brawurowych pomysłów. "Automaton" to dość oczywiste, nierzadko zachowawcze współczesne disco w pas kłaniające się tradycji. Wygładzone, wypolerowane i momentami bardzo przypominające "Get Lucky" Daft Punk i Pharrella.
Kto jednak szuka po prostu fajnej płyty do tańca/bujania się, niech w ciemno sięga po "Automaton". Tradycyjne, oldschoolowe patenty funk i disco zostały tu podrasowane, przepuszczone przez współczesne filtry, podane elektronicznej obróbce (kłania się Auto-tune). Dla równowagi mamy ciepłe żeńskie chórki, głęboki bas i tę nie pozwalającą ustać w miejscu pulsację. Nie czeka nas może hit za hitem, ale "Superfresh" to po prostu parkietowy wymiatacz, singlowy "Cloud 9" jak się raz przyczepi, nie puści, a numer tytułowy jest zwyczajnie znakomity. Czeka nas jeszcze wakacyjne "Summer Girl" czy chyba najbardziej kwaśne zestawie "Vitamin".
Po 7 latach milczenia, fani oczekiwali zapewne czegoś spektakularnego, tak w przypadku "Automaton" na pewnie nie jest. Jest jednak funk i disco, czyli jest dobrze, przyjemnie i pozytywnie.
Lista utworów:
- 1. Shake It On00:05:14
- 2. Automaton00:04:47
- 3. Cloud 900:03:56
- 4. Superfresh00:03:48
- 5. Hot Property00:04:31
- 6. Something About You00:03:58
- 7. Summer Girl00:05:31
- 8. Nights Out in the Jungle00:05:09
- 9. Dr Buzz00:06:01
- 10. We Can Do It00:04:06
- 11. Vitamin00:04:26
- 12. Carla00:05:33
autor: Anna Szymla