Recenzja

21-04-2017-16:01:54

Kendrick Lamar - DAMN.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Kendrick Lamar jednak lubi pogrywać z fanami. Jak już się przyzwyczaili to ciężkiego, mrocznego, momentami przytłaczającego swym ogromem koncepcyjnego "To Pimp a Butterfly", raper robi obrót o 180 stopni.

"Damn." to lekki, przebojowy, popowy, niemal komercyjny materiał. Nie ma jednak powodu do paniki, nie trzeba uciekać, gdzie pieprz rośnie i spodziewać się tandety, badziewia. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z Kendrickiem, więc jakość jest. Są błyskotliwe pomysły, są śmiałe rozwiązania, ale klimat tej płyty dramatycznie różni się od poprzedniej. Sporo tu elektroniki, imprezowych rytmów, błyszczących ozdobników, wypolerowanych dźwięków. Jest imprezowo, kumpelsko. Weźmy takie "DNA." czy singlowe "Humble". Z kapitalnym rapem, smakowitymi beatami, ale bliżej im do Jidenny niż Flying Lotusa (co absolutnie nie jest zarzutem).

Nieco mroku, poważniejszej atmosfery wkrada się w "Feel" czy pełne pięknych sampli "Fear". Z kolei "Loyalyty" z Rhianną aż prosi się o klip z roznegliżowanymi paniami, basenem czy plażą z palmami, a zaskakująco niestraszne "XXX" z U2 przechodzi z krzykliwego, hiphopowego kawałka z syrenami w delikatną, jazzującą balladę z ładnie wplecionym wokalem Bono. Bez zmiany pozostały teksty poruszające cięższe, społeczne, polityczne kwestie, z religijnymi odniesieniami, z osobistymi wątkami.

Kendrick Lamar swym najnowszym albumem na pewno udowodnił jedną rzecz. Jest niezwykle kreatywnym i otwartym artystą, dla którego nie ma granic i który bardzo lubi zaskakiwać.


Lista utworów:

  1. 1. Blood00:01:58
  2. 2. DNA00:03:05
  3. 3. Yah00:02:39
  4. 4. Element00:03:28
  5. 5. Feel00:03:34
  6. 6. Loyalty00:03:47
  7. 7. Pride00:04:31
  8. 8. Humble00:02:56
  9. 9. Lust00:05:08
  10. 10. Love00:03:31
  11. 11. XXX00:04:14
  12. 12. Fear00:06:54
  13. 13. God00:04:08
  14. 14. Duckworth00:04:08

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!