Recenzja

17-12-2017-00:54:00

Linkin Park - One More Light Live

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

"One More Light Live" to na pewno wspaniała pamiątka dla fanów. Na pewno sposób dla reszty muzyków, by pożegnać się z Chseterem Benningtonem, by zamknąć pewien rozdział. Wartość sentymentalna tego dzieła jest olbrzymia, ale odsuwając oczywiste emocje, do zachwytów daleko.

Nowa i pewnie na swój sposób ostatnia płyta Linkin Park (przynajmniej w takim składzie) to zapis tegorocznej trasy kapeli. - Ten album dedykujemy naszemu bratu, Chesterowi, który włożył w te koncerty całe serce i duszę - mówili muzycy przed premierą. Bezapelacyjnie to największy atut "One More Light Live". Chociażby w takim "Burn It Down" słychać, jak bardzo zaangażowany w swą muzykę był Chester, ile emocji wkładał w wykonanie utworów, z jaką łatwością budował więź z ogromną rzeszą fanów. Każdy, kto uczestniczył w ostatnich koncertach formacji, na pewno ze ściśniętym sercem będzie słuchał "Crawling" czy "Numb". 

Bez wątpienia podczas sesji z tym albumem, popłynie niejedna łza. Dla tych, którzy aż tak oddanymi fanami Linkin Park nie są, niestety "One More Light Live" to średnia atrakcja. Repertuar mógłby być zdecydowanie bardziej zróżnicowany - jednak najwięcej znajdą tu dla siebie ci, którzy pokochali ten zespół za najnowsze dokonania (szczególnie album "One More Light"). Owszem, mamy rzeczy z początku kariery, jak chociażby "In The End", ale nie wypada on tak wściekle, tak potężnie, jak powinien. 

Generalnie całość ma dość ujednolicone brzmienie, dość nowoczesne, raczej wygładzone, mainstreamowe. Owszem, pojawiają się mocniejsze momenty, wrzaski ("Beed It Out"), ale prawdę mówiąc, pasują jak kwiatek do kożucha. Linkin Park to zespół, który - co by nie mówić - w ciągu ponad 15 lat rozwijał się, ewoluował, wyszedł z wtórnego nu-metalowego grania, by stworzyć własna markę. Trochę tego nie słychać w tym koncertowym materiale. 

"One More Light Live" to - zgodnie z tytułem - przede wszystkim utwory z ostatniej płyty (aż 8), co pozastawia spory niedosyt. Piękna pamiątka, ale żadna wizytówka.


Lista utworów:

  1. 1. Talking to Myself00:05:16
  2. 2. Burn It Down00:04:13
  3. 3. Battle Symphony00:03:45
  4. 4. New Divide00:04:30
  5. 5. Invisible00:04:30
  6. 6. Nobody Can Save Me00:03:59
  7. 7. One More Light00:04:19
  8. 8. Crawling00:03:29
  9. 9. Leave Out All the Rest00:04:50
  10. 10. Good Goodbye (feat. Stormzy)00:04:08
  11. 11. What I've Done00:04:33
  12. 12. In the End00:03:48
  13. 13. Sharp Edges00:04:47
  14. 14. Numb00:03:50
  15. 15. Heavy00:02:58
  16. 16. Bleed It Out00:04:57

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!