Recenzja

02-11-2009-23:44:31

Tomasz Stańko Quintet - "Dark Eyes"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Trywialne będzie stwierdzenie, że każdy album firmowany przez Tomasza Stańkę to wielkie wydarzenie. Tyle, że czasem to, co pozornie trywialne jest po prostu prawdziwe.

"Dark Eyes" to pierwszy krążek, który Stańko skomponował w towarzystwie skandynawskich muzyków. Partnerują mu Alexi Tuomarila na fortepianie, Jakob Bro na gitarze, Olavi Louhivuori na perkusji oraz grający na basie elektrycznym Anders Christensen. Gdyby próbować w jakiś sposób odnieść skład i pochodzenie muzyków do klimatu płyty, można go porównać do długich skandynawskich nocy.

Brzmienie wydawnictwa to oczywiście najwyższy światowy poziom. Każdy instrument brzmi doskonale, a wręcz zaskakujące jest tak odważne postawienie w kilku momentach na elektryczny bas kosztem chociażby lekko wycofanej perkusji. Oczywiście najważniejsza jest trąbka Stańki, ale chociażby w "Terminalu 7" czy "Sambie Nova" nasz mistrz zostawia całkiem spore pole do popisu dla swoich partnerów. Warto też nadmienić, że słyszymy tu echa wybitnej "Litanii" z 1997 roku, a to poprzez umieszczenie dwóch kompozycji Komedy. Szczególnie "Etiuda Baletowa No. 3" zapiera dech w piersiach, będąc niemal monumentalnym zakończeniem tego wspaniałego dzieła.

Jazz to muzyka emocji i trzeba przyznać, że Stańko gra tymi emocjami u słuchacza po prostu pierwszorzędnie, wprowadzając go niemal w hipnotyczny stan. Nie da się słuchać jego kompozycji tak po prostu, dla samego słuchania czegoś w tle. "Dark Eyes" to wydawnictwo, które trzeba smakować, przeżywać. Piękno wyłania się tutaj ze smutku, zadumy i refleksji.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!