Recenzja

08-11-2009-14:41:27

Skunk Anansie - "Smashes and Trashes"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Skunk Anansie może nie jest zespołem wybitnym, odgrywającym znaczącą rolę w historii muzyki, ale za to takim, któremu niczego nie brakuje. Naprawdę niczego.

Zacznijmy od melodii. " Secretly", " Lately", "You'll Follow Me Down". Wszystkie to absolutnie doskonałe kompozycje. Dalej niech będą refreny - proszę spróbować wysłuchać "Weak" czy "I Can Dream", nie wykrzykując razem ze Skin. A skoro już o niej mowa, nie tylko ma potężny i jednocześnie drapieżny głos (kiedy trzeba delikatny, wręcz kruchy), ale jest ponadto niebywale charyzmatyczna, zabawna, błyskotliwa i potrafi pisać poruszające teksty. Towarzyszący jej koledzy ze swoich obowiązków również wywiązują się bez zarzutu. Dzięki nim mamy na przykład petardy pokroju "Selling Jesus". W tym zespole drapieżne gitary i dudniąca perkusja to jednak nie wszystko. Ogromne znacznie mają dźwięczące tamburyna i smyczkowe aranżacje. Naprawdę ładne, genialnie dopełniające rockowe brzmienie a nie beznamiętnie patetyczne. Nie można też zapominać o emocjach, których w muzyce Skunk Anansie znajdziemy mnóstwo, podobnie jak "dobrego" dramatyzmu, takiego, który sprawia, że po plecach przechodzą ciary, jak chociażby w przypadku " Brazen (Weep)". W końcu mamy pełen przekrój piosenek - proste dynamiczne, jak " Twisted", piękne i niebanalne w stylu "Hedonism (Just Because You Feel Good)" oraz... " Charlie Big Potato". Ostatni z utworów to po prostu majstersztyk, przejaw geniuszu i kwintesencja muzyki lat 90. To jednocześnie dzika, gitarowa furia i ostra elektroniczna techno-jazda, krzyk i szept, zgrabny refren i nieszablonowa struktura całości. I te smyki!

To wszystko a nawet więcej znajdziemy na wydanej właśnie przez grupę kompilacji. Celowo na koniec zostawiłam wzmiankę o greatest hits i specjalnie nie wspomniałam dotąd o reaktywacji. "Smashes and Trashes" słucha się bowiem jak normalnego albumu i zupełnie nie czuć, że kapeli nie było 10 lat. Najlepsze zostawiłam jednak na koniec. Zestaw wzbogacono o trzy nowe kompozycje - wściekłe "Tear The Place Up", kapitalne "Because Of You" i balladowe "Squander". Dobrze, że na okładce wyraźnie napisano przy ich tytułach "new track", ponieważ wplecione w znane już nagrania idealnie się z nimi zgrywają i umiarkowany sympatyk kwartetu nie wyłapałby tych "świeżynek". Tym samym można mieć nadzieję, że jeśli Skunk Anansie zdecydują się nagrać nową, pełnowymiarową płytę nie będzie ona ustępowała tym z początku kariery.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!