Recenzja

05-09-2010-23:47:23

Massive Attack - "Heligoland"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Najnowszy album Massive Attack skrywa wszystkie niezbędne elementy muzyki zespołu, wymieszane jednak w sposób, który rzadko przypomina Massive Attack.

"Heligoland" to wciąż elektronika, hipnotyczne, transowe rytmy, loopy, zamulenia i nietuzinkowe głosy, ale bez charakteru Massive Attack. Nawet kawałkom z udziałem Horace'a Andy'ego, który niemal z automatu kojarzy się z dokonaniami grupy, brakuje tego "tajemniczego" pierwiastka.

Nie znaczy, że jest źle. Wręcz przeciwnie. Na dzień dobry zachwyca Tunde Adebimpe z TV on the Radio. Jego wokal w "Pray for Rain" po prostu wciąga. Efekt dodatkowo potęguje zapętlony perkusyjny motyw. Ponadto utwór kapitalnie się rozwija. Chociaż w innych kawałkach próbowano powtórzyć ten wielowątkowy schemat, zabrakło podobnej dramaturgii i zwrotu akcji. Mimo wszystko nagranie znakomicie wprowadza w mroczny klimat dzieła. Dominują tu bowiem właśnie niepokojące, intrygujące kompozycje, nierzadko pozbawione jako takiej melodii, wymagające. Ważniejsza jest atmosfera, swoista nerwowość, zabawa dźwiękiem, aranżacjami, głosami, czego najlepszym przykładem "Flat of the Blade" z udziałem Guya Garveya z Elbow na podkładzie rodem z Radiohead. Zresztą, "poszatkowana" elektronika przypominająca erę "Amnesiac" pojawia się nie raz, co bynajmniej nie stanowi zarzutu. Minus jest inny. Zabrakło pięknych utworów. Anglicy potrafią pisać genialne piosenki, porażające jednocześnie prostotą i urodą. Czy to "Unfinished Sympathy", czy "Teardrop" czy chociażby nie tak odległe "Live with Me". Najbliższe tym wspaniałościom jest "Paradise Circus" z szepczącą Hope Sandoval. Cudownie sprawdził się również Damon Albarn, choć nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ascetyczne, delikatne "Saturday Come Slow" to jego autorski numer. Tak jak "Psyche" z Martiną Topley-Bird brzmi jak The Knife.

"Heligoland" to album ze wspaniałym głosami i znakomitymi utworami. To płyta z kilkoma niezwykłymi perełkami, które na stałe zagoszczą w naszych sercach. Całości zabrakło jednak magii.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!