Recenzja

15-01-2011-02:04:28

Scissor Sisters - "Night Work"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Słońce, wakacje i Scissor Sisters to całkiem niezła mieszanka. Nowojorska formacja nadal potrafi nagrywać przebojowe, taneczne numery, przy których można się delikatnie sponiewierać w jakimś klubie na plaży.

Albo przyzwyczaiłam się do produkcji Stuarta Price'a, albo facet się wyrobił. Nie tylko nowa płyta Kylie Minogue nie jest irytująca, ale i z Scissor Sisters także poradził sobie nieźle. Materiał brzmi świeżo, zwiewnie i jest w stanie zachęcić do żwawych podrygów nawet najbardziej stacjonarne jednostki. To ostatnie to jednak także zasługa zespołu i kompozytorskiego drygu muzyków.

Jake Shears i jego ekipa pozostają wierni swym ideałom. Grupa z lubością przemyca porywające rytmy disco do współcześnie (ejtisowo) brzmiących, syntezatorowych, bardzo chwytliwych kawałków. Nadal też wybrzmiewają, i to donośnie, echa Bee Gees ("Any Which Way"). Dla równowagi mamy jednak przyjemne, obdarzone większą klasą nagrania wyraźnie inspirowane Davidem Bowiem (glamrockowe "Harder You Get"). Rockowe, ciut zadziorne wstawki, które pojawiają się jeszcze tu i ówdzie (numer tytułowy czy "Running Out" przywołujący skojarzenia z "Firewoman" The Cult) dodają nieco kolorytu. Nie przekonuje mnie natomiast "Fire With Fire" z balladowymi zwrotkami a la Robbie Williams ani duszne, oparte na podkładzie rodem z gry na Atari "Skin This Cat". Kapitalnie wypadły za to popowe "Sex And Violence", skoczne "Night Life" i przede wszystkim rozpędzające się transowo "Invisible Light" z monologiem w wykonaniu Iana McKellena.

"Night Work" to typowa dla Scissor Sisters hedonistyczna mieszanka pozbawiona głębszych ambicji. Zestaw imprezowych kawałków, które wzmocnione drinkami z palemką pozwolą na chwilę zapomnienia i radosnych uniesień.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!