Recenzja

19-05-2011-20:40:39

Anvil - "Juggernaut Of Justice"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Nie jestem między młotem, a kowadłem, nie muszę się wić jak piskorz, prawić komplementów na wyrost. Weterani z Anvil nagrali, pardon - wykuli, dobrą płytę, co z nieukrywaną radością pozostaje mi stwierdzić.

Wzruszający dokument "The Story Of Anvil", dość smutna historia zespołu z dającym nadzieję zakończeniem, pomogła Anvil pod względem promocyjnym. Film pokazywano niemal wszędzie (również w Polsce). Trio, które w obrazie ma kłopoty z pieniędzmi na sesję nagraniową, z podpisaniem kontraktu, opłaceniem producenta, obecnie rozkoszuje się umową z niszową, lecz prężną, wytwórnią The End. Mogło sobie pozwolić na nagrania w kalifornijskim studiu należącym do Dave'a Grohla i wynajęcie do produkcji takiego speca, jak Bob Marlette (m.in. Ozzy Osbourne).

Na nic zdałyby się kontrakty i pieniądze, jeśli muzyka byłaby do niczego. Ale Anvil po zapaści odrodził się w dobrym stylu. Steve "Lips" Kudlow, wciąż szybko i gęsto bębniący Robb Reiner, wspierani przez basistę Glenna "Five" Gyorffy'ego, dostali zastrzyk wielkiej energii. Ponownie pojawiła się w ich muzyce zniewalająca siła, radość i lekkość. Słuchając tuzina piosenek z albumu, nie ma się wrażenia, że któraś z nich jest napisana na siłę.

Anvil, rzecz jasna, koła nie wymyśla. Od ponad trzydziestu lat gra ostry heavy metal, wyrastający z pnia rockandrollowego i blacksabbathowego. Czasem znajduje się na pograniczu thrashu. Płyty tria nie są równe, ale "Juggernaut Of Justice" z pewnością można zaliczyć do przedsięwzięć więcej niż udanych. Majestatycznie skradający się "New Orleans Voodoo" to majstersztyk. Pędzące jak pocisk "On Fire", "Turn It Up" i "When Hell Breaks Loose" to też świetne reprezentantki krążka. Jako ciekawostkę można potraktować połączenie heavy metalu i swingu w "Swing Thing". Naprawdę dobry materiał z paroma znakomitymi kompozycjami i świetnie, dynamicznie wyprodukowany. Anvil miejsce w historii zdobył trzema pierwszymi krążkami. Potem było gorzej. Teraz jest powrót do formy. Oby trio utrzymało ją jak najdłużej.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: anvil