Recenzja

31-12-2011-15:18:14

Aga Zaryan - "A Book of Luminous Things"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Zapewne możemy wymienić nazwiska przynajmniej dziesięciu bardziej popularnych, znanych, lubianych polskich wokalistek. Kolejna grupa to te, które wylansowały więcej przebojów. Trudno jednak znaleźć drugą osobę na naszej scenie muzycznej, która tak konsekwentnie, perfekcyjnie pokonuje kolejne szczeble kariery, zapisując na koncie coraz lepsze płyty.

Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do projektów, które choćby w luźny sposób nawiązują do historycznych wydarzeń czy też obchodów roku danego twórcy. Pachnie mi to tanim skokiem na państwową kasę w oparciu o promocję, w którą tak naprawdę nie trzeba wiele inwestować. Zaryan jednak, korzystając tym razem z twórczości Miłosza i jego ulubionych autorów, udało się wybrnąć z tej pętli patosu.

Tak samo jak w przypadku wydanego kilka lat temu albumu z interpretacjami wierszy z Powstania Warszawskiego, tak i teraz postawiła na oryginalność i przede wszystkim indywidualność. Na "A Book of Luminous Things" nie mamy taniego grania pod publiczkę. Nie mamy piosenek, które wydano tylko pod kątem grania ich w państwowych rozgłośniach. Zaryan ze swoim soulowo-jazzowym pazurem, w akompaniamencie Polskiej Orkiestry Radiowej i grupy sprawdzonych przez Agę już wcześniej muzyków, toczy ciekawą dyskusję na temat kondycji współczesnego świata, dając nam kapitalny podkład pod szereg refleksji i zadumę. Wszystko na płycie ma swój sens, charakter, każdy dźwięk jest wstawiony tam gdzie trzeba i kiedy trzeba.

Piękna, wyjątkowa, intymna, na swój sposób odkrywcza rzecz.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: aga zaryan