Recenzja

17-12-2013-22:28:11

Bokka - "Bokka"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Wiem, że nie tak się w XXI wieku odkrywa muzykę, ale grupę Bokka poznałam przez radio.

W sumie historia z radiem pasuje do zespołu, który skutecznie wymyka się współczesnym standardom, szczególnie w zakresie promocji. Nie zdradzają kim są, postawili na małą, niezależną wytwórnię (Nextpop), nagrywali w mieszkaniu narażając się na gniew sąsiadów, a na okładce zamieścili lusterko.

W Trójce usłyszałam "Town Of Strangers" i od razu zaczęłam się zastanawiać, który ze skandynawskich wykonawców wydał coś nowego. Nie da się bowiem ukryć, że Bokkę łatwo pomylić z twórczością kogoś z północny. W żadnym razie nie jest to zarzut, czy implikacja, że polska formacja to naśladowcy Szwedów, Norwegów i Islandczyków. Bokka ma swój styl i charakter. Klimat jednak, a przede wszystkim jakość przywodzą na myśl The Knife, Múm czy Lykke Li. Trochę to kwestia "kwaśnego", a zarazem intrygującego kobiecego wokalu, trochę brzmienia, którego podstawę stanowi "organiczna" elektronika. Tajemnicze trio (muzycy nie ujawniają tożsamości, nie pokazują twarzy) chętnie skłania się jednak także ku folkowi, temu współczesnemu, bliskiemu naturze, melodyjnemu. Sporo tu rogów, kantów, chropowatych powierzchni, ziarnistych faktur, muzycznego szurania, szemrania i chrobotów, Bokka pokazuje też, że świetnie zna się na piosenkach. Nie tylko wpadające od razu w ucho "Town Of Strangers", ale i fortepianowe, minimalistyczne, lekko nawiedzone "Places I've Never Been To" czy zagnieżdżone w pastelowym synthpopie "Violet Mountain Tops" to świetne kompozycje. Moim faworytem pozostaje nieco mniej przystępne, rozbudowane, wielowątkowe, delikatnie transowe "Strange Spaces" z linią basu na miarę New Order i nerwowym gitarowym finałem.

"Bokka" zaskakuje muzyczną i artystyczną dojrzałością, a także, a może najbardziej imponującą wyobraźnią. Na tej płycie naprawdę dużo się dzieje, ale ani przez chwilę nie poczujemy się przytłoczeni, przygnieceni nadmiarem dźwięków, także tych bardziej agresywnych. Trio świetnie organizuje muzyczną przestrzeń, potrafi "wpuszczać wiatr" i akcentować ciszę, dzięki czemu ich utwory tak lekko i głęboko oddychają. Jest w tym nieco mroku, spora dawka chłodu i tajemniczości, nieco psychodelii, rockowej zadziorności i eterycznej subtelności. Przede wszystkim jest to bardzo dobra muzyka. Różnorodna i śmiała.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: bokka